Jestem bardzo ciekawa, co znajduje sie w Waszych koszykach wielkanocnych ?
Pochodze z Pomorza i u nas zawsze do koszyka wkladalo sie : pisanki, sol i pieprz, kawalek babki, kawalek chleba, troche chrzanu, kielbaske, baranka i jakiegos kurczaczka do ozdoby. Podtrzymujemy ta tradycje i niczego wiecej nie dokladamy, ale w naszym polskim kosciele widzialam rozne rzeczy w koszykach :-)
Pamietam, ze moja sp. babcia ze strony mojego taty potrafila pieknie dekorowac pisanki przy uzyciu roztopionego wosku, a do barwienia uzywala np. lupinek cebuli czy natke pietruszki. Bardzo mi sie podobaly jajka w jej wykonaniu. Pozniej modne zrobily sie owijki i tez czesto mama je kupowala, bysmy tym zdobili pisanki.
pisanki zdobione woskiem ( https://miastodzieci.pl/wp-content/uploads/2010/03/Pisanka-woskiem-malowana.jpg ) |
Najsmaczniejszym przysmakiem z koszyka byl oczywiscie cukrowy baranek lub baranek z mlecznej czekolady, ktory w jakis dziwnych okolicznosciach sie kurczyl :P
Koszyk dekorowalismy bukszpanem, baziami lub innych mlodymi galazkami. Nakrywalismy go piekna wielkanocna serwetka. Uwielbialam chodzic z koszyczkiem. Widok tych wszystkich pieknych koszykow, ktore pojawialy sie w kosciele, byl naprawde niezapomniany. Kolorowy, wiosenny, pachnacy ;)
A oto nasz tegoroczny koszyk wielkanocny. Mialam dylemat, czy wziac wiekszy czy mniejszy. Jajka zabarwilam w specjlanych barwnikach do jajek. Ugotowalam troche wiecej, bo zazwyczaj pomalowanych jest tylko 5, a przeciez takie kolorowe wygladaja ladniej na stole. Wrzucilam kawalek babki, kromke chleba, jajka, w tym jedno do polowy obrane, troszke chrzanu i sol z pieprzem. Dodatkowo dorzucilam rzezuche do ozdoby, a symbolicznie baranka, kurczaczka i jakiegos kroliczka. Chyba jednak bedziemy musieli kupic wiekszy koszyk albo okragly, bo ciezko mi sie w nim zawsze pomiescic :D A te wszystkie tasiemki to mu zostaly z poprzednich lat, gdy dekoracja zajmowala sie Nadia, ktorej teraz nie bylo, bo miala randke z Bartkiem ;)
Tradycyjnie w drodze powrotnej ze swiecenia pokarmow w koszyku rozsypala mi sie sol i pieprz :) Miloszek tez mial swoj koszyk pelen owocow i czekoladowych jajeczek.
P.S. Pojawi sie jeszcze jedna notka w swiatecznym klimacie opisujaca sama Wielkanoc ;-)
Tradycyjnie w drodze powrotnej ze swiecenia pokarmow w koszyku rozsypala mi sie sol i pieprz :) Miloszek tez mial swoj koszyk pelen owocow i czekoladowych jajeczek.
P.S. Pojawi sie jeszcze jedna notka w swiatecznym klimacie opisujaca sama Wielkanoc ;-)
też u nas dodaje się to samo, co u Ciebie. Chrzan jeszcze się dodawało, w tym roku nie, stroi baziami, albo bukszpanem, też przykrywa serwetką. Ja dorzuciłam jeszcze w tym roku królika z czekolady i baranka. już można kupić takie malutkie chlebki i babki, więc też dodałam
OdpowiedzUsuńWidzialam, ze ludzie mieli np. ocet, maslo, ser. No, ale Miloszkowe banany i jablka tez mogly zdziwic ;P A Nadia jak miala 3 latka do swiecenia polozyla swoj kubek z mlekiem i nasz ksiadz nawet go poswiecil i sobie zartowal z tego ;P
Usuń