Moja przyszla bratowa postanowila zabawic sie we fryzjerke i wyprobowac na mnie zabieg, ktory robila sama na swoich wlosach. U niej efekty byly bardzo udane i sama byla zadowolona. Co prawda mialam watpliwosci, czy uda sie to samo zrobic na moich gestych, grubych wlosach ...
Coz, udalo sie :-) Krzyskowi oraz Nadii nie za bardzo podobala sie moja fryzura bezposrednio po zabiegu, bo wlosy byly mocno przyklapniete i plaskie jak deska. Nadia uznala, ze nie pasuja mi takie wlosy, a moj facet zapytal dotykajac mojej glowy, czy zawsze bedzie taka plaska :D Po 2-3 myciach moje wlosy przestaly wygladac jak przetluszczone i na szczescie uniosly sie przy glowie - tak jak lubie ;)
Jednym z minusow takiego prostowania jest na pewno lupiez. Do tej pory nie mialam z nim problemow. Jednak i to po jakims czasie zniklo.
Do zabiegu Monika uzyla zestawu Encanto, w ktorego sklad wchodza : 100ml szampon oczyszczajacy, czyli clarifying shampoo ; 100 ml produkt prostujacy wlosy oraz 100 ml odzywka.
Wszystko, co byscie chcialy wiedziec na temat tych produktow i samego zabiegu keratynowego prostowania wlosow, bardzo dobrze opisane zostalo na tej stronie : TUTAJ KLIKAJ :)
Formula Encanto oparta jest na keratynie, ktora stanowi naturalny budulec wlosa. Jest to element, ktory odroznia ta metode od tzw. trwalej prostujacej, ktora sprawia, ze wlosy traca swoja sprezystosc.
PLUSY :
- zaoszczedzamy czas i pieniadze
- wlosy wygladaja zdrowiej
- zawsze wygladamy dobrze ( bez szopy na glowie )
- efekt utrzymuje sie od 2 do 4 miesiecy
- wlosy mozna umyc juz tego samego dnia po zabiegu
- maski i odzywki do wlosow nie sa juz koniecznoscia ( mozna, ale minimalnie )
MINUSY :
- czasochlonna aplikacja ( dobrze poprosic kogos o pomoc )
- produkty szczypia w oczy i podobno okropnie smierdza ( mnie to jakos ominelo )
- moze wystapic lupiez
- na poczatku musialam czesto myc wlosy, ale z czasem wszystko sie wyrownalo
PODSUMOWANIE
Moim zdaniem warto wykonac ten zabieg. Ja jestem bardzo zadowolona. Wlosy po myciu i wyschnieciu mam gladkie, lsniace i przyjemne w dotyku. Zwykle mialam okropna szope i wygladalo to okropnie, dlatego najczesciej nosilam fryzure na ananasa ( kok :P ). Zaoszczedzilam sporo czasu - prostowanie wlosow zajmowalo mi co najmniej godzine, a i tak nie byly idealnie wyprostowane. Wystarczylo, ze na zewnatrz padalo i wlosy zaczynaly falowac. Teraz nie mam tego problemu.
A teraz taki maly przeglad fotkowy. Od dnia zabiegu minely 2 miesiace.
1. Ten sam dzien zaraz po wykonaniu keratynowego prostowania wlosow.
2. 2 dni pozniej. Wlosy zaczynaly sie przetluszczac.
3. Po drugim myciu wystraszylam sie, ze cos popsulam i wlosy zrobily sie takie jak zwykle. Okazalo sie, ze to byl falszywy alarm. Jednak zrobilam blad, gdyz poszlam spac w mokrych i zwiazanych w koczek wlosach. Teraz myje wlosy wczesniej, zeby na noc byly juz suche i ich nie zwiazuje.
4. Zdjecia z kwietnia
5. Zdjecie z 12 maja.
A teraz dla porownania kilka zdjec przed tym zabiegiem.
zdecydowanie lepiej w prostych ;) nie znają się ;)
OdpowiedzUsuńDziekuje ;) w sumie tez wole sie w prostych :p
UsuńWlasnie mi tez sie wydaje, ze to jednak dobrze wyglada jak ktos ma troche wiecej wlosow na glowie ;)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuń