PONIEDZIALEK
Witam w Dniu Swira :P Akurat poniedzialek jakos szybko mi przelecial z nauka. Napisalam do nauczycielki kilka slow o swoich obawach zwiazanych z nauka czytania i pisania. Nie wiem, czy ja jestem odpowiednia osoba, aby tego dokonac w przypadku mojego syna. Nie chce, aby nauka kojarzyla mu sie ze zmuszaniem i nerwowa matka :(
Dzisiaj mial sam ulozyc z liter kilka slow ( 3 litery ), ale wiadomo, ze tego nie zrobil. Robilismy wspolnie, wiec w pewnym momencie powiedzialam, ze te wyzwanie to chyba jest dla mnie, a nie dla Milosza i tak wyslalam do pani. Nie wiem, moze powinnam zglosic sie do szkoly, czy nie daloby rady, aby Milosz jednak mogl do niej chodzic. I nie mysle tu o swojej wygodzie, tylko o jego rozwoju.
Nadia akurat miala wolne od szkoly, bo nauczyciele mieli jakies szkolenie, wiec miala przedluzony weekend. Nadia stara sie mi pomagac w nauce z Miloszem, bo ona akurat pamieta duzo sposobow jak sama sie uczyla. Z nia w ogole bylo latwo, za latwo ;) Pewnie dlatego teraz tak mam z Miloszem :)