wtorek, 31 marca 2020

Lockdown dzien po dniu (1-7) Pielenie ogrodka i oswajanie sie z nowa sytuacja

Dzien 1

Miloszek postanowil wstac bardzo wczesnie, bo juz o 6.27. Wzial swoja glosna zabawke i zaczal sie nia bawic, wiec nie bylo szans na dluzszy sen. Do tego oczywiscie jak to z nim bywa o poranku, chcial jesc i pic. Sniadanko do lozka i kawka dla mamy, a pozniej wylegiwanie sie w wyrku do 10. O tej godzinie Nadia rozpoczyna swoj dzien. Wstaje, je sniadanie, ogarnia sie i bierze za nauke.

A ja postanowilam, ze wykorzystam piekna wiosenna pogode na wypielenie mojego mini skrawka ziemi przy zywoplocie. Zajelo mi to nawet troche czasu, ale teraz prezentuje sie idealnie. Miloszek mi tez pomagal, wygrzebywal z ziemi dzdzownice i wrzucal sasiadowi :P Oczywiscie nie robil im krzywdy. Oddalilismy sie troche od domu, ale tylko na chwile, zeby pozbyc sie chwastow i ziemi z ogrodka, bo nie mam specjalnego smietnika na takie odpadki, gdyz oficjalnie nie posiadam ogrodka.

Na kolacje usmazylam nalesniki i potem leniuchowalam przy ASMR.









Dzien 2

Kolejny piekny, sloneczny dzien :) 18 stopni na termometrach. 
Wstalismy troche pozniej niz wczoraj, bo ok. 8. Spedzilismy bardzo duzo czasu na zewnatrz, pod domem. Wyciagnelam Fiziowi motorek, rower i hulajnoge. Milosz kopal sobie w mini ogrodku, psikal woda z wozu strazackiego. Wyszorowalam smietnik do recyklingu, bo akurat sroda to dzien, w ktorym jezdzi u nas smieciarka. Nawet wyszorowalam skrzynke na dworzu, w ktorej ''mieszka'' licznik od gazu. Teraz bije biela po oczach z odleglosci ;D 
Przyszly tez moje nasionka, ktore zamowilam na ebay, bo wychodzilo taniej niz w stacjonarnym sklepie. Wzielam natke pietruszki, marchew, koper, szczypiorek, rzodkiewki i salate maslowa. Pozniej zrobilam obiadek - schab w sosie wegierskim. Krzysiek zrobil sobie trening w domu, bo biedaczek nie moze chodzic na swoja silownie.



Dzien 3

Czwartek byl malo produktywnym dniem. Posprzatalam, zrobilam pranie, ugotowalam obiad. Wyszlam do sklepu po mleko, a pozniej troszke pospacerowalam z Miloszem kolo domu. Zrobilam zdjecia do projektu denko, a pozniej relaksowalam sie z tylu domu w promieniach slonca. Bylo troche chlodniej niz w poprzednich dniach, ale nie na tyle, zeby zakladac dlugi rekaw. Zmeczylo mnie troche to slonce, wiec schowalam sie do domu ( nie dogodzisz :P

Kwiatek od synka 





Rano okazalo sie, ze Krzysiek nie zostawil mi nawet kapki mleka do porannej kawy bez ktorej nie zaczynam dnia. W ramach zemsty podziobalam maslo nozem, czego moj K. nie moze zniesc :D 


Dzien 4

W piatki Krzysiek ma wolne od pracy. Wybralismy sie do sklepu The Range z misja zakupienia srodkow czystosci. Taksowki praktycznie u nas nie jezdza, wiec musielismy niesc zakupy do domu. Kupilam taka torbe na kolkach. Poprosilam kolege, zeby mi kupil 4 worki ziemi, bo na plecach nie dalabym rady jej przytargac. Oczywiscie zachowalismy wszelkie srodki ostroznosci. Mielismy rekawiczki i maseczki. Duzo ludzi juz tak chodzi. Do sklepu wpuszczane jest po kilkanascie osob, sa wyznaczone tasma linie przy kasie, zeby byly zachowane odpowiednie odstepy. Niestety personel jest nieuprzejmy. Ani przywitania ani podziekowania, pozegnania - zero. Po drodze do sklepy ani ze sklepu nie spotkalismy zadnego przechodnia, ale to w tym miejscu jest normalne nawet i bez tej calej kwarantanny. Sklep jest w takim miejscu polozony, ze nie ma tam zadnych domow, jedynie fabryki, bo to obrzeza miasta.


Ponizej zadania z przediotu EGDE ( czyli takiej naszej polskiej techniki ). 


Dzien 5 ( sobota )

Poszlam do polskich sklepow i Lidla z misja zrobienia zakupow spozywczych na dwa tygodnie. Misja sie udala. W polskim sklepie kasjerki mialy rekawiczki oraz maski, towaru na polkach nie brakowalo - kupilam wszystko, co chcialam. W Lidlu musialam odstac co najmniej pol godziny w kolejce przed sklepem, bo klienci byli wpuszczani co jakis czas. Chyba moglo tam byc ok.50 osob na raz. Sklep nie jest super wielki i przejscia miedzy regalami sa waskie. Tutaj rowniez kasjerzy mieli zabezpieczenia w postaci przylbic, masek i rekawiczek. Niczego wlasciwie nie brakowalo na polkach, procz maki, ale o to sie martwic nie musze - moj K. pracuje w piekarni. Zrobilam wielkie zakupy na caly koszyk. Zauwazylam niestety, ze ludzie sa dla siebie niemili przez to wszystko :(
Po zakupach przyjechal po mnie kolega, bo taksowki dzien wczesniej nie jezdzily i balam sie, ze zostane z siatkami pod sklepem i nie bede miala jak wrocic do domu.











Dzien 6

Pol dnia gotowalam obiad - placek po wegiersku. Krzysiek z Miloszem dzialali na backyardzie. Pozniej K. zrobil mi dziurki w doniczkach i nasypal do nich ziemi. Pozniej robil trening.  Biedactwo silownie mu zamkneli i musi teraz kombinowac :P Spedzilismy troche czasu sami hy hy hy :D Pogoda sie popsula. Zrobilo sie zimno i wietrznie. Koniec wiosny :P Mielismy isc na spacer, zeby Nadia mozg przewietrzyla, ale nie dalo sie.


Dzien 7

Poniedzialek przypominal niedziele, bo K. byl w domu. Mial miec telefoniczna wizyte w szpitalu. Mieli do niego dzwonic godzine przed lub godzine po 15.20, ale zadzwonili dopiero po 17 i K. nie odebral, bo nie slyszal. Nie wiem, w jaki sposob chcieli mu przebadac gardlo przez telefon, ale ... nie dane mi bylo sie tego dowiedziec tak czy siak ;P

Wyslalismy zadanie domowe z EDGE. Nadia ma wybrac trzy zadania na tydzien z 20-stu i regularnie posylac nauczycielce. Narysowala klucz, oko i cos spiczastego, czyli jeza.




Krzysiek z Miloszem mieli bitwe na psikawki. Szaleli pod domem. Pokopali pilke. Ja w tym czasie sprzatalam. Pozniej dostawalam na glowe od tego siedzenia w domu :P Musze znalezc sobie jakies aktywne zajecia, bo naprawde rozleniwie sie strasznie. 



Koniec czesci pierwszej pamietnika z kwarantanny Joanny ... 

3 komentarze:

  1. Jak sobie zaplanujesz obiady, zrobisz porzadna liste, to mysle, ze by Ci sie udalo :) Wiadomo, ze czasami trzeba cos dokupic, bo zabraknie, ale ogolnie my i tak robimy zakupy spozywcze raz w tygodniu :) A jak stanelam pod Lidlem, to juz zaplanowalam, ze wyjade z pelnym wozkiem, bo nie lubie stac w kolejkach :D Nie martw sie - napewno dojda, chyba ze ebay usunal produkt, bo teraz sprawdzaja, czy sprzedawcy nie zawyzaja cen - moze sprawdz :) ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ah, no tak ;) maz moglby po Ciebie podjechac, ale musiałby tez i dzieci wziąć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawie to zostało opisane.

    OdpowiedzUsuń

FreePrints UK - dobra jakosc za niska cene !

Byl taki czas, ze co miesiac zamawialam sobie zdjecia i jedna fotoksiazke ze strony www.freeprintsapp.co.uk . Tak jak nazwa glosi sa one t...

Szukaj tutaj

UK (365) videoklip (241) recenzja (221) kosmetyki (215) zakupy (200) ksiazka (190) dziecko (100) blogmas (95) funciak (94) Christmas (89) Primark (87) Avon (75) Blackburn (70) wyprzedaze (70) Body Care (63) BM (60) denko (59) prezenty (56) Superdrug (55) do twarzy (55) zwyczaje i tradycje (53) HM (47) edukacja (47) turystycznie (46) foto (45) TK Maxx (42) krem (41) zdrowie (41) ebay (36) kulinarnie (36) TESCO (33) Boots (32) NIVEA (32) do ciala (32) uroda (32) do domu (31) Card Factory (30) Garnier (30) ulubiency (29) pod prysznic (27) natura (26) wlosy (25) GlossyBox (24) higiena jamy ustnej (24) Lidl (23) SH (23) Alterra (22) Sports Direct (21) moda (21) Rossmann (19) The Works (18) lektura dla dzieci (18) polecane filmy (18) Deichmann (16) The Range (16) Wielkanoc (16) zabytki (16) do oczu (15) mascara (15) Halloween (14) swiece zapachowe (14) Dove (13) higiena intymna (13) Simple (12) charity shop (12) free sample (12) lakiery do paznokci (12) muzyka (12) Colgate (11) Clinton Cards (10) DM (10) fitness (9) catrice (8) herbata (8) pedzle (8) cwiczenia (7) egzema (7) inspiracje (7) ecotools (6) eko (6) figura (6) kawa (6) rimmel (6) tag (6) wyzwanie (6) foodhaul (5) katalogi (5) Aldi (4) Blackpool (4) GrazeBox (4) babydream (4) info (4) Niemcy (3) Walentynki (3) Ziaja (3) miesnie brzucha (3) seriale (3) Home Bargains (2) Pierwsza Komunia (2) Polska (2) Sleek (2) VIVO (2) bieganie (2) child benefit (2) cytaty (2) love (2) seks (2) sklepy made in china (2) tangle teezer (2) zasilki (2) BLT (1) Hamburg (1) Manchester (1) PRB (1) child tax (1) paszport (1) wiersz (1) zumba (1)