Nie wrzucam juz tak czesto zakupow spozywczych, ale od czasu do czasu pewnie beda sie tutaj pojawiac. Wybralam sie do malutkiego polsko-litewskiego sklepu niedaleko naszego centrum handlowego i kupilam pare potrzebnych produktow, jak : chleb razowy, drozdzowka dla Nadii do szkoly, parowki z fileta indyka ( sa pycha ), malutkie kabanosiki dla Fizia, dwa smakowe mleka ( bananowe i waniliowe ), suszony rozmaryn i przyprawe do makaronu ( jestem uzalezniona od posiadania wszelkiego rodzaju przypraw i ziol ), keczup, dwie mieszanki Melvit ( bardzo je lubie ), ogorki kiszone.
W takim tanim ''czariciaku'' kupilam nowe podkladki na stol i znalazlam dwie rzeczy do ubrania dla siebie. Koszulka bedzie sluzyc jako koszula nocna, a sweterek z szerokim kolnierzem sprawdzi sie na angielska pogode idealnie. Nie wiem, czy czasami Nadia mi go nie zakosi, chociaz ona czasami mowi, ze jej sie nie podoba, a pozniej zmienia zdanie i chce.
W Tesco prawie nigdy nic nie kupujemy, a jak juz odchodzimy od kasy, to sie okazuje, ze £30 wydane ?! Jak :P
Zwykly chleb na tosty, bo dzieciaki lubia sandwiche z serem. Kupilam tez dwie kawki Carte Noir ( akurat byly w promocji ), jakis zdrowy soczek Naked ( pyszny ), kapsulki zelowe do prania ( bo byly w promocji ), Krzysiek wzial sobie pianke do golenia, szczoteczke do zebow i spray do nosa na katar. Byla jeszcze wielka bula i 3 piwa ;P
W Lidlu na wyprzedazy byly bardzo fajne pufki - schowki. Idealne rozwiazanie, zeby ukryc Milosza zabawki, ktore sa niemal wszedzie :) Pufka kosztowala niecale £7.
Krzyskowe zapasy na ''kwaranntane'' i moj krem na dzien z Nivea.
O zapasach tez bedzie notka ;) akurat my zawsze kupujemy 36 rolek papieru u nas na dzielnicy u Muzulmanow. Mam nadzieje, ze nam starczy i jak sie skonczy, to juz będzie normalnie dostepny ;)
OdpowiedzUsuń