Lekko zmuszeni do zrobienia zakupow kosmetyczno-chemicznych wybralismy sie do centrum handlowego praktycznie z samego rana, aby spotkac jak najmniejsza ilosc ludzi. Mialam misje upolowania wkladek do majtek i podpasek, bo w naszej rodzinie sa przeciez dwie kobiety, wiec takie rzeczy nam sie szybko zuzywaja. Nie bylo to latwe zadanie. Coz chyba kazda kobieta w UK bedzie miala okres w tym samym czasie :D
Zawsze kupuje wiekszy plyn do plukania, bo troche tego prania w 4-osobowej rodzinie jest ;) Wzielam tez dwa wybielacze, bo przydadza mi sie do wyczyszczenia smietnikow i podworka za domem. Nie moglam znalezc CIF, wiec wzielam cos chyba podobnego The Pink Stuff. W sklepie Superdrug wpadl mi w oko plyn do sterylizacji, wiec wzielam tak na wszelki wypadek, jakby mi czegos zabraklo do sprzatania. Kostki do kibelka z Domestos, tym razem wzielam fioletowe - sprawdzaja sie u nas bardzo dobrze. No i dwa wklady do Glade, ale przy Miloszu na dlugo nie starczaja, bo on specjalnie psika, az nie wypsika wszystkiego :P
Zabezpieczylismy sie rowniez w leki i suplementy. Ogolnie moj K. suplementuje sie od lat, wiec to nie tak, ze akurat teraz zaczal, bo szaleje Covid19. Kupilismy paracetamol, olej z watroby dorsza, witamine D, multiwitaminy, spray do nosa na katar Sudafed, najlepsze przeciwbolowe tabletki Solpadeine Max ( tylko w aptece ) oraz Vapour Rub do smarowania cialka, jak ktores dziecko mi sie pochoruje. Polecam taki sklep w UK, ktory nazywa sie Holland & Barrett - maja tam przerozne witaminy, suplementy, ekologiczne jedzenie i kosmetyki. Maja tez karte lojalnosciowa, na ktora zbiera sie punkty za zakupy, a pozniej za te punkty mamy znizki. Tutaj mamy zakupy wlasnie z tego sklepu, z Body Care, B&M i apteki w Superdrug.
Zaopatrzylam tez Nadie w artystyczne sprawy. Kupilam jej nowe metaliczne kredki na wyprobowanie oraz dwa bloki do rysowania. Dla Miloszka wzielam duzy plyn do baniek, a tak poza tym to blu tack, bo musialam mape swiata przyczepic w Nadii pokoju. Niestety nie moglam nigdzie znalezc cienkich malych canvas ( plotno ) do jej akrylowych i akwarelowych obrazkow.
Uzupelnilam braki w kosmetykach oraz zrobilam dodatkowe zapasy.
Dwa plyny do plukania jamy ustnej dla dzieci, jeden duzy plyn do plukania jamy ustnej Krzyska, pasta do zebow dla Milosza i osobna dla Nadii, krem na noc dla mnie, dwie ochronne pomadki do ust dla mnie i Nadii, szczoteczka do zebow Sensodyne dla mnie ( nie lubie innej ), zel pod prysznic dla mnie i Duski, plyn micelarny Sanctuary Spa ( akurat byla promocja ), antyperspirant Nivea dla mnie, zel do wlosow ( jakby nie mial w domu 5 innych ), no i wkladki oraz podpaski znalezione cudem w muzulmanskim sklepie.
Kupilam tez cukierki do ssania na bol gardla, sol himalajska oraz lopatke do ogrodka. A Krzysiek zaopatrzyl sie w baterie, slodkosci i platki granola.
Sa i moje przeplacone maseczki. Wzielam wieksza ilosc, zeby podzielic sie z przyjaciolka, gdyby miala taka potrzebe. Nigdy nie wiadomo, czy nie bedziemy musieli wychodzic z domu tylko w maseczkach. Lepiej miec, niz nie miec.
W planach mam sadzenie warzyw w doniczkach, wiec kupilam sobie dwie dlugie plastikowe doniczki i grabki. A oprocz tego cukier, makaron, ogorki do obiadu i duze kwadratowe waciki, zeby zasiac rzezuche.
Kupilam tez dwa kolejne pudelka. Jedno bedzie na sprawy ogrodowe, a drugie jeszcze nie ma zastosoania, chociaz duzo rzeczy moglabym tam schowac, np. reczniki.
Chce kupic duzo takich pudelek i wlozyc tam np. rzeczy na Wielkanc, na Halloween, jakies ubrania na zime itd, czyli wszystko to co mam w schowku pod schodami w kartonach i mnie wkurza, bo pozniej ciezko mi sie tam ogarnac jak czegos szukam.
Z racji, ze teraz wszystkie sklepy odziezowe sa pozamykane, a w poszukiwaniu nowych klapek nikt nie bedzie biegal po miescie, Krzysiek postanowil zamowic sobie na ebay.
Postanowilam,ze w tym roku zasieje swoje warzywka w doniczkach. Zobaczymy, czy cos z tego wyjdzie. Kupilam szczypiorek, rzodkiewke, koperek, salate maslowa, marchewke i pietruszke. Chcialam na poczatek cos malo trudnego i nie wymagajacego wiele miejsca.
Niestety wiekszosc firm taksowkarskich nie jezdzi, wiec zebym nie musiala targac toreb z jedzeniem, kupilam sobie taki oto wozeczek. Zapakuje tam sporo, a nie bede tak odczuwac ciezaru. Tym bardziej, ze nie mam blisko do supermarketow.
Bylismy w sklepie The Range, ktory jest sklepem wielobranzowym i mozna tam znalezc niemal wszystko, procz cen w odpowiednich miejscach.
Kupilam herbatke na przejedzenie, tonik antybakteryjny, troche chemii gospodarczej, ten wozek na zakupy, mydlo, kalendarz na sciane, guziki i materialy do zadan domowych dla Nadii. Natomiast K. kupil sobie sprzet do domowej silowni, trymer i jakies kosmetyki. Wzielismy tez troche przekasek oraz zabawki dla Milosza.
Plyn do dezynfekcji |
Poczulam sie oszukana. Mydla mialy cene £1, a przy kasie okazalo sie, ze sa po £1.99 za sztuke. Nieladnie. |
Kolega wracajac z pracy kupil mi 4 worki ziemi do warzyw. Nie wiem, czy bedzie dobra, ale sprobuje.
A dzisiaj, wlasciwie za chwile, musze isc po zakupy spozywcze, bo ostatni raz bylam 18 marca i trzeba uzupelnic braki.
Ojeeej, Kochana ile tego ! :)
OdpowiedzUsuńAle chociaż teraz mam spokój na miesiac co najmniej ;) także na razie zakupów robionych poza domem mam dość, az mnie glowa boli ;)
UsuńJa dzisiaj mialam maskę w sklepach i widzialam, ze duzo ludzi juz nosi albo wlasnie zaslania twarz szalikiem. W sklepach kasjerzy tez sa dobrze zabezpieczeni. Ale jak ludzi nie ma, to nie zakladam maseczki, bo nie ma sensu;)
OdpowiedzUsuńTego Miltona widzialam jeszcze w Tesco. kup spirytus i sama sobie zrobisz plyn ;)
OdpowiedzUsuńHej.Gdzie kupiłaś te kredki metaliczne?
OdpowiedzUsuńHej :) w takim sklepie ze wszystkim prowadzonym przez muzulmanow, u nas nazywa sie poundcraze. Ale widzialam, ze na ebay tez sa, tylko troszke drozsze :)
Usuń