No coz wiedzialam, ze nie nadrobie wszystkiego do Wigilii, ale nic sie nie stalo. Moze ktos po swiatecznym obzarstwie,bedzie mial ochote na odpoczynek przy czytaniu blogow i akurat ucieszy sie, ze cos u mnie jest :P
9 grudnia ( czwartek ) spedzilam glownie na zakupach swiatecznych i chodzeniu po sklepach, zeby zobaczyc co tam ciekawego maja. Bylismy z Miloszem na sprzataniu okolicy. Kupilam taki duzy papierowy obrus do kolorowania i troszke sobie po nim mazalismy.
Od 10 do 12 grudnia nagrywalam vlog weekendowy, poniewaz musialam byc w pracy kilka razy i po prostu nie mialam za bardzo ani czasu ani sil, ani wlasciwie co nagrywac kazdego dnia.
Miloszek zrobil taki piekny obrazek w szkole. Zle sie czulam w piatek rano, cos mi stanelo na zoladku i strasznie mnie to bolalo, ale tak bolalo, ze ruszac sie nie moglam :(
Elf postanowil zrobic psikusa nie tylko Miloszowi, ale i misiom. Zwiazal je swiatecznym lancuchem i tak zaskoczyl Miloszka. 11 grudnia znow mielismy pilke w Soccerdome, ale nie bylam pewna, czy brac Milosza czy nie, bo troche kaszlal. Pogoda tez byla slaba, a na taksowke tyle pieniedzy mi sie wydawac nie chcialo. Pogralismy troche w Monster Surgery i napisalam do kolegi, czy by nas na pilke nie podrzucil. Na szczescie mogl. A pozniej nas tez odwiozl do domku i do pracy. Wypisalismy swiateczne kartki, Miloszek cos narysowal od siebie i ponaklejal swiateczne naklejki.
Po pracy zrobilam szybkie, male zakupy w polskim sklepie i szybciutko wracalam do domu, bo na 23 musialam byc znowu gotowac :P
Milko w niedziele za bardzo nie dal mi pospac, wiec skorzystalam i poszlam pobiegac. Na 17 znow wychodzilam do pracy, wiec jak widzicie weekend mocno zajety :D
W centrum pojawily sie swiateczne ozdoby : jest Szopka Betlejemska, sa choinki, podswietlane prezenty i duzy Mis.
Sa tez poukrywane w roznych miejscach swiateczne figurki z klockow Lega. Motywem jest film The Snowman and The Snowdog.
Umowilam sie z kolezanka na miescie. Wczesniej na miasto wyszedl Krzysiek z Miloszem. Chcielismy kupic Miloszkowi swiateczna bluzeczka na Christmas Party w szkole. Znalezlismy cos w Next.
W niedziele bylo naprawde cieplo jak na grudzien, bo 11 stopni i chyba 4 wiewiorki widzialam po drodze jak biegalam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz