Slowo ''zla'' idealnie opisuje moj obecny nastroj. Normalnie jestem taka zla, bo nie dosc, ze zmeczona po pracy, to jeszcze wlasnie sprawdzilam sobie, kiedy Nadia ma rozdanie nagrod w szkole i ... okazalo sie, ze miala wczoraj. A ja jeszcze miejsce rezerwowalam dla nas i pisalam do szkoly, ze bedziemy. Bylam pewna, ze to jest w srode o 17.45, a nie w poniedzialek :/ Owszem w srode tez cos jest, Nadia idzie ze szkola do teatru w ramach swiatecznej nagrody za dobra frekwencje. To nic, ze musialam zaplacic za bilet :D Najpierw nie chciala, pozniej chciala, potem znow marudzila, ze nie chce jednak isc. I tak nie dogodzisz. Bo chcesz, zeby uczestniczyla w zyciu szkoly, zeby korzystala z roznych atrakcji, a dziecko ma Ci za zle, ze ja ''zmuszasz''. Do tego zla jestem na mojego Krzyska, bo wrocil dzisiaj o 14 z pracy i zamiast pojechac na zakupy juz troche swiateczne, zebym mogla zaczac gotowac bigos czy ulepic pierogi, to on poszedl na silownie i wrocil prawie o 17. Nic tylko ubic. Naprawde jak mnie wkurzy, to mu zrobie swieta na wynos ...
No, ale jak juz jestesmy przy jedzeniu, to moze napisze cos o naszym wigilijnym i swiatecznym menu. Tak jak w zeszlym roku na Wigilie wybieramy sie do przyjaciol rodziny, ale tym razem inaczej postanowilysmy z M. rozplanowac przygotowania. Ona w domku zrobi, co tam bedzie chciala, my zrobimy tez swoje i pozniej po prostu zabierzemy to do nich. Jest to tez tak wymyslone z jednego waznego powodu, ale na razie nie moge o tym pisac ;) Prawdopodobnie na Wigilii beda dodatkowo jeszcze dwie, badz dwie i pol osoby, ale to trzeba jeszcze potwierdzic. Prezentow jeszcze nie mamy dla nich, cos tam sie w glowie klaruje. Jedynie prezenty mam dla swoich dzieci, a Krzyskowi dam kase i niech sobie kupi nowego pada do xboxa, chociaz wkurza mnie jak gra online w pilke, bo przezywa okropnie :P
Nie planuje zadnych wymyslnych potraw i wszystkie przepisy pochodzic beda ze strony kwestiasmaku, bo im ufam :)
Bedzie bigos, pierogi z kapusta i pieczarkami, pierogi ruskie, golabki, salatka jarzynowa, barszcz czerwony z uszkami, ryba ale nie po grecku, bo nie lubie ;P i tez nie zaden karp, bo zbyt oscisty ( chociaz moze u M. zjemy karpia, bo L. smaczna rybke rok temu zrobil ). Nie bede robic krokietow, mysle, ze jak znajde w polskim sklepie to po prostu kupie paczke, zeby do barszczyku bylo. Uszka tez kupie w sklepie :P
Ciasta kupie. Jedynie chce upiec ciasteczka amoniaczki i korzenne z dzieciakami, bo na wieksze wypieki nie mam miejsca. Krzysiek pewnie cos przyniesie z pracy, bo co roku przychodzi z jakims chrismtas cake, christmas log, christmas pudding, mince pies, czyli angielskimi tradycyjnymi ciastami.
U nas niestety tylko ja z Krzyskiem lubimy swiateczne potrawy. Nasze dzieci nie przepadaja za tym. Nadia zdecydowanie bardziej woli angielskie potrawy, np. opiekana brukselke czy pieczonego indyka niz pierogi czy bigos.
Sama przyznam, ze wiele z ich potraw wyglada zachecajaco i o wiele bardziej lekkostrawnie niz te nasze wszystkie grzyby i kiszone kapusty ;P
A Wy jecie na Wigilie grzybowa czy barszczyk, a moze zupe rybna ?
Ty to też masz trzy światy z Krzyśkiem. Nic nie możesz liczyć na jego wsparcie jak widzę. Wszystko na twojej głowie.
OdpowiedzUsuńTen stół na obrazku wygląda przepysznie ;)
A u nas co na Wigilii, a standard typu barszcz, uszka, pierogi, wybacz śledzie, susz, sałatka, nie robimy ani gołąbków ani krokietów. Za bardzo pracochłonne. Mama moja nie ogarnie sama wszystkiego, a ja dopiero w poniedziałek wieczorem przyjadę. I będę szykować dopiero coś w domu.
No czasami niestety mam i wtedy rodza sie konflikty.
UsuńPowiem Ci, ze ja to bym pojechala juz w goscine na gotowe i sobie pojadla jakis potraw regionalnych czy jakis zupelnie innych niz u nas sa na stole. No, ja golabki zrobie, zeby tak miedzy Swietami a Sylwestrem bylo, co podjesc, a krokiety dzisiaj kupilam w polskim sklepie.
Najwazniejsze, zeby byc razem, a jedzenie to tylko dodatek :)
U mnie tez wlasnie nie robilo sie rybnej, ale jak sprawdzam przepisy, to mi sie przewija taka zupa w potrawach wigilijnych. Kochana ja nie bede gotowac tego kilogramami ;) Kilka golabkow, troche pierogow ;) Tak, zeby cos tam bylo, ale nie za duzo, bo kto to zje ;)
OdpowiedzUsuń