Niedzielne wyjscie na kawe jak zawsze nie skonczylo sie tylko na wizycie w kawiarni :P Przy okazji zaliczylismy kilka sklepow. Ja musialam kupic sobie plyn micelarny i jakis tonik, skonczyla mi sie pasta do zebow z EcoDenty, a Krzysiek jak zawsze tez cos musial kupic.
Udalo mi sie kupic prawie dobra oslonke, bo jednak doniczka z kwiatkiem jest u gory za szeroka i lekko wystaje. Cos nie mam ostatnio dobrego oka :D Wpadla tez jakas zabawka dla Milosza z charity shop - taki samochod, ktory rozklada domino. W Tk Maxx tez naciagnal tate na zestaw resorakow. Za kazdym razem przybiegal z tym zestawem, wiec tata w koncu ulegl. Widac bylo po synku, ze bardzo mu sie podoba i bedzie sie tym bawil. Nawet spal z nowymi autkami :) Krzysiek kupil sobie okulary i koszule. Ja kupilam dla siebie serum do twarzy, a dla Nadii nowy plecak do szkoly, szkicownik oraz taki specjalny blok z kartkami do malowania farbami wodnymi. W Superdrug Krzysiek wypatrzyl maski do twarzy dla facetow, a on ostatnio takie polubil wlasnie w plachcie. Zazwyczaj te maski sa na jego twarz troche za male, a taka typowa meska w rozmiarze xl byla chociaz na cala twarz i miala spore otwory na oczy, usta i nos.
Plecak kupiony na bardzo dobrej wyprzedazy. Krzyskowi od razu wpadl w oko. Wyslalismy Nadii zdjecie i tez go chciala. Jednak tata z corka maja podobny gust :P
Kupilismy juz dla Fizia buty szkolne i trampki w +. Mam nadzieje, ze beda dla szkoly odpowiednie. Ostatnio kupilam dla Miloszka czarne skarpetki, a pozniej przeczytalam, ze maja byc szare. Ciekawa jestem, czy beda robic problem, kiedy bedzie nosil tez i czarne. Przeciez ich nie wyrzuce, a pod spodniami i tak ich nie bedzie widac :P
Przy okazji zakupow w Aldim, zajrzalam do B&M i tam kupilam sobie rozowa materialowa maske do twarzy, bananowa maske do wlosow, hydrozelowa maske w plachcie do twarzy, paste do zebow dla Nadii, maly zel antybakteryjny dla Nadii ( bo bedzie musiala nosic do szkoly ) i jakas ciastomodeline dla Milosza - z zastrzezeniem, ze jak znajde w dywanie, to go w niego zawine i wyniose :D
W Aldim oprocz spozywki wzielam dwie biale koszulki polo dla Miloszka, czarne spodnie dresowe dla Fizia, maly czteropak chusteczek nawilzanych. Zakupow spozywczych nie bede pokazywac ;-)
7 lat temu pokazywalam szkolny mundurek Nadii, ktora szla do zerowki w 2013. A teraz przyszedl czas na Miloszka - ten czas tak szybko leci !
W Matalanie kupilam mu czerwona bluze, czerwony worek na PE i dla Nadii buty szkolne. Natomiast w takim sklepie u nas na dzielnicy kupilismy reszte mundurku z logo szkoly, czyli stroj na w-f, polowke, bluze i spodnie. Chociaz maja napisane w biuletynie szkolnym, ze maja byc czarne spodnie dresowe. Ale kupilismy w razie ''w''.
Nadia miala kupic sobie ciuchy, bo pozbyla sie niemal wszystkiego ze swojej szafy. Tylko, ze jej sie nic nie podoba - ja nie mam na to sily. Chodzil z nia Krzysiek. W Primarku ''zaszalala'' i wziela 3 pary takich samych czarnych leginsow, a w New Look czerwony kombinezon i biala bluzke.
C.D.N.
Mysle, ze tutaj tez by sie nie czepiali. Nie pamietam, zeby ktos mial do Nadii pretensje, ze ma skarpetki w innym kolorze niz trzeba, wazne ze byly albo czarne, albo biale, albo szare ;) Szkolny letni fartuszek nosila nie tylko w semetrze letnim. Najwazniejsze, zeby kolory szkoly byly zachowane :)
OdpowiedzUsuńCałkiem spore te zakupy ;)
OdpowiedzUsuńA to jeszcze nie koniec :P
Usuń