Mam nadzieje, ze Swieta Bozego Narodzenia minely Wam w cudownej, rodzinnej atmosferze bez klotni i sporow, za to z usmiechem na twarzy i pelnymi brzuszkami.
My w tym roku swieta spedzilismy troche inaczej niz przez kilka poprzednich lat, kiedy mieszkamy w UK. Wpadlismy na pomysl, ze zorganizujemy wspolna Wigilie z przyjaciolmi rodziny. I to byl bardzo dobry pomysl, bo bylo gwarno, wesolo i smacznie. Co prawda mojemu starszemu dziecku troche sie nudzilo, a jak telefon zostal zarekwirowany za pyskowanie, to juz w ogole biedne dziecko popadlo w ''depresje''.
Pojechalismy juz w niedziele po poludniu do Acc. Przyjechala po nas M. i dobrze, bo mielismy ze soba tyle rzeczy,ze taksowkarz pomyslalby, ze to jakas wyprowadzka :D Jechalismy w sumie na jeden pelny dzien, w tym dwie nocki. No, ale trzeba bylo wziac ubranie, bielizne, kosmetyki, nocnik, pampersy itd. no i oczywiscie prezenty. Na szczescie czesc prezentow pojechala juz do M. w piatek, wiec jakims cudem sie zapakowalismy ;) A wracalismy jeszcze bardziej zapakowani :D
W niedziele Nadia z ciocia udekorwala pierniczki, zrobilismy salatke jarzynowa. Madzia upiekla dwa pyszne ciast, ktore zniknely najszybciej. W Wigilie Lukasz usmazyl karpia, ktory byl rowniez bardzo smaczny. Madzia pieknie udekorowala stol. Lukasz przeczytal Ewangelie, podzielilismy sie oplatkiem i zasiedlismy do kolacji. Oprocz naszej rodzinki, Madzi i Lukasza, byla jeszcze Kasia ze swoim synem Amadeuszem. Podjedlismy troche. Kasia zrobila lososia, wiec musialam skosztowac ;) I bardzo smakowala mi jej salatka z sosem czosnkowym, ryzem, kurczakiem i ananasem. Jedzenia bylo mnostwo, ale wiecie jak to jest. Czlowiek zje barszczyk, troche ciasta i jakas rybke i ma dosyc :D Po kolacji przyszedl czas na prezenty i bylo smiechu, co nie miara ;) Kazdy zadowolony i szczesliwy.
Krzys dostal whisky ze szklaneczka i cos jeszcze, chyba tez jakis alkohol. A ode mnie dostal zegarek, ktory sobie sam juz jakis czas temu wybral. Ja dostalam opaske treningowa fitness, czyli fitbit charge 2, kieliszek do wina, zestaw kosmetykow.
Dzieciaki dostaly najwiecej, ale to wiadomo :)
Nadia : zestaw do robienia bransoletek z muliny, Aquabeads, zestaw do robienia slime, wszystkie tomy Kroniki Jaaru, tangle fidget, zestaw dlugopisow zelowych 60 sztuk, blok, kredki, skrzyneczke na skarby, lampke, szczotke jonizujaca do wlosow, zegarek, przywieszka z imieniem, slodycze.
Milosz : motor policyjny na akumulator 6 V, ksiazki w jezyku polskim, zestaw zadan i kolorwanek z naklejkami Starazak Sam, dwa monstertrucki, dwa auta smieciarka i policja, puzzle magnetyczne, tablice kredowo-magnetyczna i klocki lego duplo.
W I dzien swiat glownie siedzielismy przez TV i rozmawialismy. A pozniej M. odwiozla nas do domu, bo i ona i Krzysiek szli do pracy. A 26 grudnia byl w UK Boxing Day, ale Krzysiek byl w pracy od 4 rano do 15.30, wiec nigdzie nie szlismy. W domu bylo czyste lenistwo. Lezakowanie, ogladanie TV i objadanie sie slodyczami.
Musze to napisac :D
Swieta, swieta i po swietach :D
przepięknie przystrojony stół!!!
OdpowiedzUsuńDziekuje w imieniu kolezanki :) Zmusila mnie, zebym z nia skladala serwetki, a ja totalna noga w takich sprawach jestem :D
Usuńnaprawdę pięknie przystrojony i przygotowany stół! jestem pod wrażeniem :) i te serwetki jak super złożone, ludzie to mają dar do takich rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że święta spędziliście w doborowym towarzystwie.
Dla mnie takie origami to wyzsza szkola jazdy :D
Usuń