Lubie byc opalona i najchetniej korzystalabym tylko z promieni slonecznych, ale niestety w UK przez wieksza czesc roku pada deszcz i pogoda raczej opalaniu nie sprzyja. Jednak i tu mozna sie spokojnie opalic, wiec az tak zle nie jest.
Kiedy mam ochote na troche opalenizny, siegam po balsam brazujacy z Garnier, ktory nadaje mojej skorze delikatna, naturalna opalenizne i umiejetnie rozsmarowany nie spowoduje na naszym ciele zadnych plam. Oczywiscie najwiecej uwagi trzeba poswiecic przy smarowaniu stop, kolan i lokci, gdzie kolor moze odcinac nam sie od reszty ciala.
PLUSY ( wg mnie ) :
- ladna, naturalna opalenizna
- skora jest bardzo dlugo nawilzona, gladka i wyglada na zdrowa
- latwa aplikacja
- szybko sie wchlania ( brudzi ubranie, wiec nalezy troche odczekac )
- nie jest tlusty, nie klei sie
- wydajny
- szybko dziala
Minusy :
- ciemny odcien ( deep sun-kissed look ) wychodzi u mnie troche pomaranczowy
Z reguly kupuje wersje light sun-kissed look, bo bardziej dopasowuje sie do mojej karnacji. Ciemny polecalabym do opalonej skory. Balsam zawiera rowniez ekstrakt z moreli, ktory ma pozostawiac nasza skore dluzej nawilzona. I wlasnie to nawilzenie lubie w nim najbardziej. Teraz dopiero zorientowalam sie, ze kupilam deep i juz wiem, czemu moja skora jest taka ''opalona'' :D
Na zdjeciach moje nogi wyszly bladsze niz sa w rzeczywistosci.
***
Na solarium nie chodze, bo nie lubie ;) Dostaje klaustrofobii w takich miejscach :P
ja kiedyś używałam balsamu z dove. Również dawał naturalną opaleniznę ale był słabo wydajny, Garniera nigdy nie miałam.. Ciekawa recenzja. Efekt na nogach rzeczywiście ładny i naturalny ale ze mnie taki bladzioch ,ze strach zacząć sie smarować hihi
OdpowiedzUsuńZ Dove tez mialam :)
UsuńJa uwielbiam ten balsam ;)
OdpowiedzUsuńTylko nie deep,on sie u mnie nie sprawdza :)
Usuń