W pewien pazdziernikowy piatek bawilismy sie rodzinnie podczas celebrowania pierwszych urodzin malego Ludwisia - synka mojego kuzyna. Ludwik jest slicznym, usmiechnietym i bezproblemowym bobasem. Naprawde ! Ladnie spi, je i nie marudzi. Prawie nigdy nie placze :-) Normalnie zupelne przeciwienstwo Milosza, gdy moj synek byl w jego wieku.
Wrzucilabym zdjecie Maluszka, ale nie pytalam o zgode, wiec tego nie robie ;) Za to beda zdjecia naszej rodzinki plus Natalki - przyjaciolki Nadii. One dwie sa jak siostry ;) Zreszta Iwona ( mama Natalki ) to moja ''psiapsi'', krejzolka jakich malo :D
Jedzonko bylo pyszne. Wszystkiego pod dostatkiem, ale dziewczynom najlepiej smakowaly slodycze. Milosz bawil sie ze swoim starszym kolega Dominikiem w dmuchanej jaskini Batmana. Niestety Alan byl chory i nie przyszedl. Miloszek byl z tego powodu smutny, ale z drugiej strony ich dwojka moglaby mocno dac nam w kosc ;D
Ludwik wybral najpierw rozaniec, potem kase, a na koncu kieliszek. Ciekawe polaczenie ;D
Zaspiewalismy sto lat, zjedlismy pyszny tort, wreczylismy prezenty.
Ale ten czas szybko minal. Dopiero, co sie urodzil, a to juz roczek ! :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz