Kolega, ktory wrocil do Polski, przywiozl mi przed wylotem cala walizke ksiazek, ktore postanowilam przeczytac mimo, ze ''normalnie'' pewnie bym sie nimi nie zainteresowala :) Jedna z takich lektur, byla wlasnie ta napisana przez Mariusza Maslanke o dosc intrygujacym tytule '' Na imie mam Jestem ''.
Czyta sie szybko i dobrze, bo nie jest to ksiazka napisana rozwlekle. Wrecz przeciwnie. Krotkie zdania i konretne historie z zycia narratora. Igor to typ samotnika, ktory wieksza czesc swojego mlodego i nastoletniego zycia spedzil poza swoim rodzinnym domem, a dokladniej w Domu Opieki Spolecznej. Jego mama nie byla w stanie sie nim zajmowac, poniewaz sama miala problemy psychiczne zwiazane ze smiercia swojego meza i najmlodszego syna.
Mlody chlopak postanawia klamac o swoim zyciu, by w ten sposob ustrzec sie przed nawiazaniem blizszych sercu znajmosci. Ma jednego przyjaciela i to mu starcza. Nie chce sie wiazac z zadna kobieta. Boi sie przywiazania, boi sie okazywania uczuc. Za maska twardziela kryje sie jednka mlody wrazliwy czlowiek.
Czytelnik wraz z bohaterem tegoz life-love story odbywa podroze do jego wspomnien z dziecinstwa i wczesnej mlodosci.
Ksiazka na jedno popoludnie. Stanowila dla mnie takie oderwanie sie od thrillerow, kryminalow i romansidel, a pozwolila zadumac sie nad filozofia zycia.
Mariusz Maslanka jest rowniez autorem Bidula - powiesci autobiograficznej, ktora zadebiutowal w 2004 roku.
Czy mozna zyc wyobrazeniem milosci i bliskosci, ciagle ukrywac sie za usmiechem i klamstwem ?
I kilka cytatow z tej ksiazki, ktore przypadly mi do gustu.
Raj jest tam, gdzie miłe człowiekowi rzeczy i chwile.
Bo we wspomnieniach przeszłość to skończone obrazy, a ja starałem się dostrzegać w nich nowe detale, nowe melodie i nowe kolory, których nie mogłem dostrzec wtedy, kiedy żyłem w tych tworzących się obrazach. We wspomnieniach zawsze kolorowałem sobie życie.
Kobiety są dobre. Na cynizm zazwyczaj reagują łagodnoscią. Są bardziej skłonne do pieszczot, bardziej kochające. Mniej pociąga je przemoc,egoizm,okrucieństwo. Są też rozsądniejsze, inteligentniejsze, pracowitsze. Mężczyźni ze swoją nieustanną potrzebą potwierdzania swego ja to przy nich pajace. Gdyby nie kobiety, ten świat już dawno pękłby jak mydlana bańka.
To jest dość stare wydanie, może teraz jest jakaś ładniejsza okładka 😉 lubię sobie czasami przeczytać taką lekko filozoficzną opowieść 😉
OdpowiedzUsuńCzasami sie uda ;)
OdpowiedzUsuń