Od poczatku roku szkolnego w Nadii klasie zmienia sie nauczycielka. Miala juz ich tyle, ze sama sie pogubilam. Mieli taka jedna, ktora mowila dzieciakom, ze Halloween to swieto szatana, a zbieranie cukierkow to zebranie. I maja tego nie robic. Obecnie maja jakas starsza nauczycielke, ktora mowi slabo po polsku, bo juz tyle lat w UK mieszka, ze czasami sama mam problem, zeby ja zrozumiec. Np. dziewczynki chodzili itp. Nadia czesto na nia narzeka, ze jest dziwna i sie czepia. Ale mowila, ze ''da sobie rade '', bo chcialam interweniowac. Zastanawiaja mnie tez rozne tematy, ktore oni w szkole opracowuja na historii - moim zdaniem sa to zdecydowanie za powazne rzeczy dla tak malych dzieci,gdzie ja sama mam o tym blade pojecie. Teraz ta nauczycielka ciagle im cos kseruje z innych ksiazek, niz podrecznik, wiec ja sie pytam, na co im te ksiazki ? Z geografii zrobili moze z 5 tematow. Kazali kupic ksiazke z cwiczeniami do historii. Nie kupilam. Po pierwsze nie bylo jej w spisie, gdy kupowalam podreczniki, po drugie zachcialo sie im ksiazki w 3 miesiacu nauki, po trzecie doskonale sobie zdaje sprawe, ze beda z niej bardzo malo korzystac. Czy nie lepiej byloby kupic jedna ksiazke na cala klase i kserowac dzieciakom, to co potrzebne ? Pod koniec roku pokaze Wam, ile oni przerobili materialu z ksiazek ! Ok, w tamtej klasie nauczycielka byla wymagajaca, ale ksiazki sie przydawaly. Ale w tym roku to jakas kpina.
Ogolnie to tak prawde mowiac nie jestem jakos zachwycona ta szkola. Glownie organizacja. Po sprawdzeniu podstawy programowej na stronie polskiej macierzy szkolnej widze, ze niektore tematy, ktore oni przerabiaja np. o zolnierzach AK to sa tematy dopiero od 14 lat, gdzie przypominam moja Nadia ma w tym roku dopiero 11. A o zolnierzach wykletych to w ogole nic nie ma.
Pomijam faworyzowanie dzieci tych rodzicow, ktorzy w szkole udzielaja sie w samorzadach itp. , bo tak to chyba wszedzie juz jest. Widac to na zdjeciach zwlaszcza :P
Nadia najlepiej wspomina pani Pauline i pania Asie. To byly jej najlepsze nauczycielki :)
Nadia ostatnio pisala dyktando wewnetrzne i byla najlepsza w klasie. Corka moja ma nadzieje, ze nienajlepsza w swojej grupie wiekowej, bo nie chce jechac trzeci rok z rzedu na dyktando do Manchester reprezentowac szkole. Dla niej to meka, bo ma chorobe lokomocyjna i dojezdza z bolem glowy i mdlosciami, mimo wziecia odpowiednich tabletek.
6.04. mieli Dzien Ksiazki i mogli sie przebrac. Nadia ma w domu stroj Matyldy, ale przebrala sie za Kate Hallander z ksiazek Adama Fabera, czyli za wystrojona nastolatke :D
24 marca byli odwiedzic Straz Pozarna. Nadia lala woda z weza, ale pani zdjecia nie zrobila, chociaz kazdemu robila. hmmmm ????
Na zabawe karnawalowa nie szlismy. Nadii sie nie podobalo rok temu, a teraz tez nie chciala. Na sile jej ciagac nie bede.
Nie wiem, co zrobimy w przyszlym roku szkolnym. Bedziemy sie przeprowadzac na drugi koniec miasta w zupelnie przeciwna strone niz szkola.
Nie wiem, co zrobimy w przyszlym roku szkolnym. Bedziemy sie przeprowadzac na drugi koniec miasta w zupelnie przeciwna strone niz szkola.
jak się przeprowadzicie, to pewnie i polską szkołę zmienicie. czy jest tylko ta u Was? ale chyba nie ma sensu męczyć Nadię dojazdami tutaj, jeśli i tak jest kiepsko z nauczaniem i podejściem do dzieciaków.
OdpowiedzUsuńJest tylko jedna na cale miasto. Wczesniej miala siedzibe w centrum miasta, a kilka lat temu przeniesli sie na obrzeza. Nadia od jakiegos 1.5 roku jezdzi z kolega z klasy, wiec to dla mnie naprawde duze ulatwienie. Troche mi szkoda, zeby rezygnowac, bo zostaly jej tam 4 lata nauki i moglaby pisac mature z jezyka polskiego. Zawsze to jakis dodatkowy papier do CV. No, ale jak nie znajde zadnego rozwiazania, to nie bede miala wyjscia.
UsuńA to jest nawet ciekawe, ze u Ciebie tez sie dzieja podobne rzeczy. Ciekawa jestem, jak to wyglada w innych szkolach. Az sie zapytam na Instagramie :D
OdpowiedzUsuń