Zapraszam na kolejna odslone blogmasa i vlogmasa. Przechodzimy do poniedzialku 11 grudnia, kiedy to Nadii zadaniem adwentowym bylo wypisywanie kartek dla kolezanek i kolegow. Nadia dostala list od Sw. Mikolaja, ale stwierdzila, ze w zeszlym roku napisal to samo i w ogole wszystkie dzieci dostaja taki sam list, ale spodobalo sie jej to, ze znalazla sie na liscie grzecznych dzieci. Ale z Krzyskiem myslimy, ze Sw. Mikolaj cos chyba musial przeoczyc albo sie nie przykladal do bacznej obserwacji panny Nadii, bo do grzecznych dzieci to jej baaaardzo daleko.
12 grudnia, czyli we wtorek odprowadzilam Nadie do szkoly razem z Miloszem. Przy okazji zakupilismy bilecik na spotkanie ze Swietym Mikolajem w szkole. Umowilismy wizyte na czwartek na godz. 14.45 i w sumie troche nie pomyslalam, bo Nadia w czwartki ma Klub Ksiazki i konczy zajecia o 16.15. Pozniej zanim wrocilismy do domu, to pospacerowalismy chwile, ale nie za dlugo, bo bylo okropnie mrozno. Oczywiscie Miloszkowi to nie przeszkadzalo. Dreptal sobie po sniegu i obserwowal ptaszki, a pozniej wrocil ze mna ladnie za reke do domu. Co prawda po drodze na chwile zboczyl, zeby dorwac sie do drzwi w pobliskim kosciele ;) Interesowaly go rowniez samochody stojace na poboczu.
Po poludniu razem z Nadia poszlam do Kosciola Sw. Albana, ktory jest jakies 10 min drogi od nas. Milosz zostal z tata i z tego, co K. mowil, byl bardzo grzeczny, nie domagal sie mamy, ale K. musial go zabrac na spacer po mieszkaniu, zeby Milosz sie upewnil, ze mamy naprawde nie ma, a nie, ze sie przed nim ukrywa. No, ale spac nie chcial, a nie bylo nas od 17.15 do 20.00.
W drodze powrotnej bylo bardzo slisko na chodnikach, az Nadia wywinela orla, ale na szczescie nic sie jej nie stalo, a i jej samej sie podobalo :P
Zdjecia z Koncertu, gdzie w tlumie mozna wypatrzec moj ognisty kaptur :P KLIK
Zdjecia z Koncertu, gdzie w tlumie mozna wypatrzec moj ognisty kaptur :P KLIK
Tutaj to sie w sumie zdziwilam, ze byl Sw. Mikolaj, bo 90% to dzieci muzulmanskie, ale nawet one przyszly go odwiedzic :)
OdpowiedzUsuń