Jesien nie byla taka zla w tym roku. A dzieki temu, ze zaczelam biegac, mialam okazje odwiedzic kilkakrotnie park. Pewnie ''normalnie'' nie chcialoby mi sie tam chodzic, albo nie mialabym czasu na spacerki, a w przyspieszonym tempie w godzinke bylam tam i z powrotem :)
W pazdzierniku zaliczylam wyjscie z kolezankami. Bylo super :-)
A tak poza tym to moj Krzysiek zdal egzamin teoretyczny na prawko i zaczal nauke jazdy. Obecnie ma juz 10 godzin jazdy za soba i idzie mu coraz lepiej.
W pazdzierniku ruszylismy z Miloszkiem na poszukiwania ozdob halloweenowych, ale jakos slabo bylo z tym w tym roku :)
Za to ozdob na Swieta nie brakuje :)
Czas na prace. W pazdzierniku mialam jeden dosc intensywny tydzien w pracy, ale bylo tak zle.
Ksiezyc Mysliwych
Tak nazywa się pełnię Księżyca przypadającą na październik. To właśnie przy tej pełni myśliwi w dawnych czasach wyruszali na polowania dzikiej zwierzyny, rozpoczynając zbieranie zapasów mięsa na nadchodzącą nieuchronnie zimę.
Kilka spacerow udalo nam sie zaliczyc. A podczas tego znalezlismy cudne muchomorki.
Tatus czasami nas rozpieszcza.
Strasznie mi sie podobaja niektore ozdoby swiateczne.
Raz mi sie corka zgubila. Poszla na spotkanie z kolega do parku i dogadalam sie z nia, ze wroce po nia z Miloszem, jak go odbiore z half term camp. Wszystko bylo super do czasu, az okazalo sie, ze jej telefon sie rozladowal, a ja nie wiem, gdzie ona jest. Poszlam z Miloszem do parku inna trasa, a ona w tym czasie wyszla z parku w strone domu tez inna droga i w ten sposob sie minelysmy. Powoli zaczynal zjadac mnie stres, a gdy w okolicach polskich sklepow spotkalam kolezanke, to juz prawie sie poplakalam, ze nie moge znalezc wlasnego dziecka. Na szczescie Nadia byla na tej ulicy i na mnie czekala przy sklepach.
Milosza odwiedzil jego ulubiony kolega Alan. Razem wygladali jak bracia :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz