Jesli to jest fenomen na Islandii, to chyba za duzo ksiazek tam nie wydaja, a juz na pewno nie kryminalow. Jednakze ksiazka nie byla taka zla. Historia nawet mnie wciagnela, chociaz byla lekko przewidywalna i brakowalo mi tej ekscytacji podczas czytania i domyslania sie, kto jest morderca i co sie w ogole stalo.
Islandia to fascynujacy kraj przede wszystkim ze wzgledu na swoje polozenie geograficzne i uksztaltowanie terenu. Mieszkac tam bym nie chciala, za bardzo depresyjny kraj - juz i tak mozna sie nabawic depresji mieszkajac w UK :P Ale z checia odwiedzilabym go w celach turystycznych i na wlasne oczy doswiadczyla zamieci snieznych w Siglufjordur - malego rybackiego miasteczka daleko na polnocy Islandii, niemal pod kolem podbiegunowym.
Akcja ksiazki rozgrywa sie w 2008 roku, kiedy na Islandii wybuchaja prostesty i demonstracje z powodu kryzysu finansowego.
Byc moze siegne po kolejne tomy z tej serii, bo jestem ciekawa jak glowny bohater rozwiazal swoje sprawy uczuciowe.
Ciągle się wystawiam na promienie sloneczne, to juz brązowa jestem, ale moja Nadia ma taką skórę,ze trochę slonca i poparzona :(
OdpowiedzUsuńNo niestety :( Jak byla malutka to nawet alergie na slonce miala i musialam jej wapno podawac, a teraz meczy sie z pokrzywka cieplna ... ech :/ sama sie z tym meczylam, gdy bylam nastolatka, to jej wspolczuje :/
OdpowiedzUsuń