Krzysiek byl w Polsce od 8 do 15 stycznia, bo chcial odebrac swoj nowy paszport. Niestety biedaczek juz na wstepie sie rozchorowal. Dopadla go grypa i malo, co skorzystal z tego urlopu. Chociaz z drugiej strony w styczniu i tak za bardzo nie ma, co robic :) Jego brat zaraz na drugi dzien nad ranem mial samolot i musial leciec do USA do pracy, a moj brat z M. tez nie mieli urlopu, zeby z Krzyskiem spedzac cale dnie. Na szczescie odwiedza nas w marcu, to sobie odbijemy wszyscy razem :) K. musial sie bardzo nudzic, bo ciagle do mnie wydzwanial na messangerze :D Nawet mu mowilam, ze nie musi :D
A co ja robilam, gdy go nie bylo ? W sumie tez nic nadzwyczajnego. Troche mniej sprzatania i gotowania mialam :) Zlozylam choinke, pozbieralam ozdoby swiateczne, poczytalam ksiazke, wystawilam troche rzeczy na sprzedaz, polezakowalam, ale glownie to sie nachodzilam :D Bylam kilka razy na dluzszych spacerach polaczonych z zakupami. Spozywcze zakupy zrobilismy z K. razem przed jego wylotem, wiec tylko w srode dokupilam kilka produktow, ktorych mi zabraklo. Ale tak to nawet jakis duzych obiadow nie gotowalam. Gar zupy mielismy na dwa dni, a i tak nie przejedlismy tego. Miloszek jest bardzo wybredny, co do jedzenia. Z zupy wyjada tylko marchewke, wiec tak mysle, ze jemu to najlepiej kremowe zupy podawac :) Nadia tez zawsze dochodzenie przeprowadzi, zanim cokolwiek trafi do jej buzi. Jeszcze przypadkiem zjadlaby cebule lub pieczarki, a to bylby prawdziwy koszmar !!!
Troche mi sie dziaciaki pochorowaly i mnie tez dopadla chwilowa niemoc. Milosz jednego dnia mial goraczke, ale nasmarowalam go mascia, wypocil wszystko i na drugi dzien czul sie ok. Natomiast Nadia przez kilka dni czula sie niedobrze. Oprocz goraczki, meczyl ja bol brzucha i miala mdlosci. Smialam sie do K., ze my solidarnie z nim tez musimy chorowac, zeby nie czul sie samotnie :)
Oprocz tego skorzystalam z darmowej wysylki na stronie ksiegarni polskiej i zamowilam dla siebie kilka nowych ksiazek, bo juz mi sie moj zapasik powoli wykancza. Zostala mi tylko jedna ksiazka. Zamowilam tez sobie pudelko glossybox, bo mnie zachecilo to, ze bylo tansze o £2 :P
Oprocz tego skorzystalam z darmowej wysylki na stronie ksiegarni polskiej i zamowilam dla siebie kilka nowych ksiazek, bo juz mi sie moj zapasik powoli wykancza. Zostala mi tylko jedna ksiazka. Zamowilam tez sobie pudelko glossybox, bo mnie zachecilo to, ze bylo tansze o £2 :P
Musze przyznac, ze wszystko mialam pod kontrola. Krzyska i tak nie ma calymi dniami, bo jest w pracy, a pozniej na silowni i tak naprawde spedza w domu 2-3 h zanim pojdzie spac.
A teraz juz wszystko wrocilo do normy :P
Jak go nie ma całe dnie w domu to nawet nie odczulajacego tego że go nie było. Chociaż takie rozłąki są dovrs, żeby zatęsknić i ogień wzniecić w związku... Chyba...
OdpowiedzUsuńNo ogien to sie wzniecil tak, ze sie na mnie obrazil :P Ale juz mu przeszlo :P
UsuńU mnie z tym zlozeniem choinki, to byl jakis impuls. W sumie nie mialam tego w planach, ale jak podeszlam do niej, to rece same sie za to zabraly :D
OdpowiedzUsuń