Tak, to prawda. W Blackburn spadl snieg. Ale nie w kazdym miejscu w UK padalo. Spelnilo sie moje marzenie i moglam ulepic mega wielkiego balwana, porzucac sie sniezkami, nacieszyc oczy piekna sniezna biela :) Spedzalismy duzo czasu na sniegu wspolnie, nawet Nadia chciala wyjsc z domu :)
Pierwszy snieg spal 27 grudnia, ale dopiero 29 grudnia z samego rana wyszlam z Miloszem. Bylo jeszcze przed 8 rano. Padal snieg, z nieba sypalo grubymi platkami, byl taki przyjemny polmrok. Spedzilismy z Miloszem na zewnatrz prawie 2 h.
Najlepsze w tym wszystkim bylo to, ze akurat duzo sniegu spadlo w dniu, w ktorym moglismy wyjsc z domu po samoizolacji. Bardzo dobrze zrobil mi taki spacer, bo ponad tygodniu siedzenia w domu. Glowa sie przewietrzylo, cialo odzylo :) Jak dla mnie zima moze byc caly czas taka sniezna, tylko ze tutaj nikt nie jest przygotowany na taka pogode. Samochody maja problem, zeby podjechac na gorke na tych swoich lysych oponach. Moze kiedys jak jeszcze bedzie taki paraliz to nagram i pokaze ;)
Nastepny taki sniezy dzien wypal w Sylwestra. U nas jest juz pozim 4 lockodownu, czyli Tier 4 i nie wolno sie spotykac, ale my i tak spedzilismy Sylwestra z nasza banka wsparcia ;)
Potem bardzo duzo sniegu spadlo 2 stycznia, wiec szybko zjedlismy obiad i poszlam z dziecmi na dwor. Milosz podszedl nawet do obcych dzieci i chcial sie z nimi rzucac sniezkami. Najpierw sie zgodzilam, ale pozniej zobaczylam, ze on uciekl na druga strone ulicy i sie wystraszylam, ze wpadnie pod samochod. Ulepilam mega wielkiego balwana. Tyle turlalam pierwsza kule, ze juz pozniej nie mialam sily :D Potem jak uturlalam druga, to Nadia byla ciekawa, jak ja wrzuce na ta pierwsza :D Glowe tez uturlalam, ale Milosz chcial mi pomoc i za mocno kopnal, glowa sie rozwalila, wiec dolepialam ja juz na balwanie. Krzysiek ledwo dotarl z pracy do domu, bo zadna taksowka nie chciala go zabrac przez ten snieg. Ogolnie bylo bardzo duzo ludzi na zewnatrz i byla taka fajna beztroska atomosfera :)
Ostatnio wogole sie nie maluje, bo jakos nie mialam sily ani glowy do tego, a poza tym jak wychodze na snieg, to wiem, ze zaraz mi sie tusz rozmarze pod oczami i tylko bede sie stresowac, jak wygladam, a tak po prostu wiem, ze wygladam jak baba ze wsi :D
Pozdrawiam serdecznie i dajcie mi koniecznie znac, czy u Was juz spadl snieg :-)
O jak fajnie ile sniegu. U nas niestety nic a nic. A jednak lubię :)
OdpowiedzUsuńJakos mieszkajac w Polsce i bedac dzieckiem czy nastolatka, nie przepadalam za sniegiem :D Jak to sie wszystko zmienia, gdy czlowiek nie moze dostac oczywistych rzeczy ;) Nie sadzilam, ze tak sie za sniegiem stesknilam, ze da mi tyle radosci :)
UsuńPodobno jakaś bestia mroźna idzie do Polski... Jak na razie jest bestia deszczowa dziś. Daje czadu od rana. Więc się chyba klimat pozmieniał. U Was od groma śniegu, u nas deszcz. Piękne widoki mieliście
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze tutaj tez dojdzie, bo to jedyne, co ostatnio poprawia mi humor ;) Ale nie wszedzie w UK padal snieg, im blizej polnocy tym zimniej i wieksze szanse na snieg, a na poludniu nie mieli w ogole sniegu, np. w Londynie. A kiedys pamietam, ze bylo na odwrot - w Londynie napadalo, a tu w Blackburn nawet szronu nie bylo. Dzisiaj -3 i oszronione wszystko :)
UsuńAle fajnie! U nas szaro, brzydko i ponuro :(
OdpowiedzUsuńTutaj zwykle tez :)
UsuńLepienie balwana najwiecej frajdy przynioslo szczerze mowiac MI :D
OdpowiedzUsuńTutaj pada jeszcze snieg, ale z deszczem i chyba tez juz nie ma co liczyc, ze jeszcze bedzie taka fajna zimowa aura :/