Ulubiency niekosmetyczni #3 ( marzec 2015 )

Hej :) Marzec juz dawno minal, wlasciwie to juz nawet mamy koncowke kwietnia, a ja tu do Was dopiero przychodze z niekosmetycznymi ulubiencami. A to wszystko dlatego, ze mialam inne posty do opublikowania. Jednak lepiej pozno niz wcale, wiec zaintresowanych zapraszam ;) 

W marcu ogladalam kilka ciekawych filmow, ktore z czystym sumieniem moge Wam polecic. Beda to 

Woda dla sloni

 3096 dni - film od poczatku do konca trzyma moze nie tyle, co w napieciu, ale ciezko sie od niego oderwac.

Bogowie - swietny film. Jeden z najlepszych polskich filmow ostatnich czasow. Tomasz Kot jako Zbigniew Religa byl idealny. Ten film jest 100x ciekawszy niz cala ta Ida, ktora Oscara zgarnela za niewiadomo co.

Abraham Lincoln. Lowca Wampirow - wielkie filmowe rozczarowanie

 .... a, ze ja nie potrafie robic tylko jednej rzeczy, to pomyslalam, ze moze bym cos tak narysowala dla Nadii. Nie mam talentu ani plastycznego, ani technicznego, ale przyrysowywanie zawsze jakos mi tam wychodzilo. Najpierw byla Bella, nastepnie Zarina, Arielka i Alicja w Krainie Czarow. Nadula zadowolona i pod wrazeniem, ze jej mama potrafi tak ladnie rysowac ... jak artystka ( slowa dziecka ) :D 

Nie zabraklo oczywiscie domowych treningow. Realizowalam kolejne fitnessowe wyzwanie. Nie bede opisywac co i jak, bo jak zwykle pojawi sie post na ten temat. 

Jak to Krzys mowi : Sloneczko mi sie z wlosow zrobilo :P 

Wieczory spedzalam z kubkiem herbaty i ksiazkami Abraham Lincoln. Lowca Wampirow oraz Tajemniczy Manuskrypt, ktora jeszcze czytam, bo to opasle tomisko ;) 

W sobote wieczorem zwykle delektowalam sie przepysznym ciderem Rekorderling o zapachu i smaku truskawkowym. Po jednym takim, od razu chce mi sie spac ;) 

Ulubionym dodatkiem/akcesoriem byla czarna apaszka-komin z bialymi wasami, ktora kupilam w Deichamannie. Jest wykonany z cienkiego materialu, ale dosyc obszerny, wiec dobrze chroni szyje przed chlodem. 

Marzec to takze miesiac zjawisk astronomicznych. Mialam okazje zobaczyc zacmienie slonca, a 23 marca wieczorem uklad Ksiezyc-Wenus-Plejady. Naprawde mialam szczescie, ze niebo nie bylo zachmurzone. Obserwacje gwiazd na niebie od dziecka nalezaly do moich ulubionych zajec na lonie natury. Widoku rozgwiezdzonego nieba nie zapomina sie do konca zycia.  

W kominku wypalalam tarte o zapachu owocowych lodow. Slodki, przyjemny dla nosa, ale nie mdlacy wg mnie.

Bardzo czesto goscily u mnie w wazonie zolte kwiatki, narcyze zonkile. Uwielbiam ich zapach i kolor.

I to by bylo na tyle. Zegnam sie z Wami i zapraszam na kolejny post :)