Trzeba przyznac, ze zakupy w czasach pandemii nie naleza do najprzyjemniejszych, bo nie mozna wejsc do kazdego sklepu, przed sklepem trzeba czekac, az bedzie sie moglo wejsc do srodka, poza tym nie mozna w miedzyczasie wstapic na kawe i ciastko, czy frytki w McDonaldsie. To bylo dla mnie takie normalne, ze w piatek szlismy do centrum pochodzic po sklepach, uzupelnic zapasy kosmetyczne, popatrzec, co na wieszakach wisi ... A teraz jak mam isc na szoping, to czuje sie, jakby to byla moja najgorsza kara :D
No dobrze koniec tych zalow, czas na pokazanie tego, co tez udalo sie nam zakupic.
Juz od dawna kupuje niektore produkty w duzych rozmiarach, najlepiej najwiekszych. Zwlaszcza jesli chodzi o produkty z chemii gospodarczej, takie jak plyn do mycia naczyn, plyn do plukania, kapsulki do prania czy wybielacz. To sa rzeczy, ktore u nas dosc szybko sie koncza, wiec wole kupic w rozmiarze xxl ;)
Plyn do mycia naczyn, odplamiacz i kolejne pudelko do schowania czegos z naszego schowka pod schodami ( zwanego kanciapa ) |
Male zakupy z polskiego sklepu za duze pieniadze. Niestety podrozalo, a i tak bylo tam drogo, wiec za dwie male siateczki zaplacilam prawie £30, a jak widac praktycznie nic nie kupilam. Sa to male zakupy wielkanocne, czyli majonez, biala kielbasa i reszta potrzebnych skladnikow ;)
To piwko Somersby Sparkling Rose bylo calkiem dobre :) Nie moge pic smakowych piw, bo mnie pozniej po nich brzuch boli, ale tutaj bylo ok. |
W The Range kupilam wazon, bo wszystkie, ktore mialam byly brzydki i dawno wyrzucilam na smietnik. Ten kosztowal £5. Moze wybralabym inny, ale to akurat byly bardzo spontaniczne zakupy, bo Nadia wyszla ze mna na spacer po galazki i jak zawsze ''nagle'' zglodniala. Oprocz wazonu kupilam jej farbki wodne w tubkach, dwie pastelowe fioletowe doniczki , no i cos do jedzenia.
W Hollands & Barrett Krzysiek wzial kurkumine ( bo nasz Licur Max jest chwilowo niedostepny ), a ja dwie pasty z Eco Denta ( bo mi ta firma podpasowala ), sa to pasty dla mnie, bo on ich nie lubi.
Na ebay zamowilam sobie zestaw do brwi, bo moj juz sie konczyl, a nie wiedzialam, kiedy sie uda wyjsc do centrum. Tylko, ze bardzo dlugo czekalam na wysylke i w sumie przyszedl w ten sam dzien, w ktorym bylam na miescie. Jest to zestaw z Delia Cosmetics.
Glowne zakupy zrobilismy w Poundland i takim funciaku - sklepie ze wszystkim, prowadzonym przez Muzulmanow. Tam sa rozne ceny, ale duzo rzeczy jest wlasnie za jednego funta, wiec tez mowimy na to funciak, tyle ze '' na dworzu'' ;)
Kupilam metalowa konewke, scrub do ciala, CIF do kuchni, odswiezacz do lazienki, duze banki mydlane, lopatke z dziurkami do kuchni, szczotke i gabke do scierania nawierzchni ( to z mysla o wydrapaniu starej farby z plotku przed domem - chce go odmalowac ). Przy kasie mieli tez zele antybakteryjne w normalnej cenie ( £1.50 ), wiec wzielam, bo moje juz sa praktycznie na wykonczeniu.
Krzysiek cos tam jeszcze wzial, chyba antene radiowa pokojowa, jakies cukierki i dla Nadii sluchawki.
Dla Fizia wzielismy dmuchana bramke, zeby mogl strzelac i bronic gole :-)
Gabki do mycia naczyn, duzy Lenor, skarpetki peelingujace, plyn do plukania ust, kremik Dove dla Nadii
Jakies tatusiowe przekaski, kapsulki zelowe Ariel oraz duza paka podgrzewaczy.
Oprocz bramki, Miloszek dostal tez jakies autko policyjne i pistoleciki na wode.
Na ebay kupilismy tez maly sandwich, bo nasz poprzedni na 4 sandwiche juz sie zestarzal i przypalal. Nie mialam sily juz go czyscic, bo powloka byla zdrapana. Ten jest naprawde malutki i dwoch tostowych kromek na pewno nie pomiesci :D
Innym razem podczas zakupow w B&M ( jest to jeden z moich ulubionych sklepow ) Krzysiek nakupowal sobie slodyczy, a ja wzielam dla siebie chipsy Sunbites ( bardzo lubie ta marke ), a dla Fizia takie mini kielbaski peperami i lody. Dostal rowniez krotka pizamke z potworem.
Moj miesniak robil sobie sandwiche i polamal nowy sprzet. Trzeba bylo kupic cos solidniejszego. Do wyboru byly ''az'' dwa rodzaje, ale zdecydowalismy sie na drozszy i wiekszy. A poznie na zakupach w Lidlu okazalo sie, ze byl taki sam - tanszy :P Kupilismy tez nowe pistolety na wode, bo poprzednie ulegly destrukcji. Cukier wzielam, chociaz sama nie uzywam, chyba ze do jakis wypiekow. W domu okazalo sie, ze jest jeszcze cala paczka cukru ;P
Kostki do WC na zyczenie syna :D, spray do mebli, poduszek, ubran itd i maske do wlosow w czepku.
Na ebay zamowilismy Miloszkowi stroj Lewandowskiego z numerem 9, ale jak przyszedl to okazal sie duzo za duzy :( Wzielam na 5-6 lat, bo z Chin szlo i myslalam, ze bedzie troszke tylko wiekszy, ale ten, ktory przyszedl bylby dobry na 10-latka. Ale mimo, ze to podroba Adidas, to jest to bardzo dobrze zrobiona podroba :P
A uwierzysz, ze tez mialam pisac o nowosciach ksiazkowych, ale ostatecznie dodalam to do innego postu :D My to wogole zgrywamy sie z tymi notkami :D Jak nie denko, to zakupy albo recenzja ksiazki :D Mnie bardziej kreci kupowanie chemii gospodarczej niz ciuchow :D zle ze mna :D
OdpowiedzUsuńW Polsce nie kupowalam ksiazek ze wzg finansowych, za to bylam stala bywalczynia biblioteki miejskiej zarowno tej dla doroslych, jak i tej dla dzieci :)
OdpowiedzUsuń