Miloszek jest takim naszym slodziakiem. Wzbudza same pozytywne emocje, az chce sie go tulic i calowac bez przerwy. Uwielbiam z nim spacerowac, dyskutowac, rozwiazywac zadania. Co prawda nie mowi jeszcze tak super perfekto, ale my go rozumiemy. Duzo slowek przerabia po swojemu i to jest takie urocze.
Pieknie liczy po angielsku do 10 i po polsku tez umie, ale trzeba mu podpowiadac. Ogolnie angielski wpada mu do ucha bez problemu, pewnie dlatego ze zabawki edukacyjne ma po ang i ogladamy angielskie kanaly dla dzieci. Zauwazylam, ze Milko skraca wyrazy niczym Szpak Mateusz z Pana Kleksa. On caly czas nadaje :) Nawet przez sen :D
Omciam Cie - kocham Cie
okuczak - garbage truck
bubek - kubek
peko - mleko
Uusia - Nadusia
kukaka - cos slodkiego
wawic - bawic
kapkapka z auslem - kanapka z maslem
ciola - szkola
Aglia - Nadia
opiec - chlopiec
oooo i istmes - ho ho merry christmas
dziecinka - dziewczynka
mama stac, once eci - mama wstac, slonce swieci
dziulle - puzzle
Uwielbia auta i wszelkie inne pojazdy. Ale ksiazkami tez nie gardzi. Jego ulubione ksiazki to te z serii Samochodzik Franek.
Milko juz nie sypia w dzien, chyba ze na zewnatrz - to owszem czasami sie zdarzy. W miare ladnie przesypia noce. Budzi sie jedynie na picie. Chcialabym zrezygnowac z nocnego picia wody, bo Milko nosi w nocy pieluchy i w nie sika. W ciagu dnia, gdy jestesmy w domu siusia do nocnika. I nie ma z tym problemu.
Milko zaliczyl kolejna wizyte u fryzjera. On jest cudownym klientem. Nie placze, nie rusza sie, nawet nie mruga za czesto :D Cale szczescie, ze to lubi, bo nie cierpie histerii :P
Sen z powiek spedza nam zabieg, ktory czeka Milosza 7 marca. Bedzie mial podcinane wedzidelko wargi gornej w znieczuleniu ogolnym. I o ile zabiegiem jako tako sie nie martwie, o tyle jestem przerazona ta narkoza. Sama nie wiem czemu ? W kazdym razie mamy byc w szpitalu w Burnley na 7.30. Miloszek ma byc na czczo i nie jesc ani nie pic 6h przed zabiegiem. Chcemy poprosic o tlumacza polskiego, bo jednak beda poruszane powazne tematy zdrowotne i wolelibysmy uniknac nieporozumien. Wiem, ze lekarz zalecal usuniecie dwoch jedynek, bo sa zaatakowane prochnica. Tylko, ze my nie chciemy mu wyrywac tych zebow, bo wg nas nie ma takiej potrzeby. Zeby sa zalakowane, prochnica sie nie poglebia. Nie wygladaja strasznie. Nie sa ani zolte ani czarne, jedynie uszczerbione. No i chcemy sie dowiedziec, czy faktycznie musi miec ten zabieg, czy nie mozna z tym poczekac i czy koniecznie musi byc pod narkoza.
23 lutego, czyli w nastepna sobote, mamy spotkanie przedoperacyjne, na ktorym wszystko zostanie omowione.
Dziekuje :) Ogolnie najczesciej jest zadowolony, ale swoje tez wymuszac placzem potrafi :D
OdpowiedzUsuńJaki przystojniak :-D
OdpowiedzUsuńPo tacie ;)
Usuńnie martw się na zapas. Chcą w narkozie pewnie dlatego, żeby sie nie szarpał, żeby nic sobie nie zrobił, nie wyrywał, nie przeszkadzał i żeby 10 osób go nie trzymało. nic mu sie nie stanie, pewnie to teżnie jakaś pełna, długotrwała narkoza tylko ta z lżejszych, krótko działająca.
OdpowiedzUsuńsłodziak z niego duzy ;)
Jestem mocno przewrazliwiona na punkcie Milosza i pewnie dlatego tak sie martwie :( Zobaczymy, co nam powiedza w sobote - oby obylo sie bez komplikacji :)
UsuńAz trudno uwierzyc, ze Twoj synek ma juz roczek :-)
OdpowiedzUsuń