Hu hu ha Hu Hu Ha nasza zima wcale nie jest taka zla ... bo i o Blackburn sobie przypomniala i do nas zawitala, ku wielkiej radosci dzieci. W drodze do szkoly uczniowie obrzucali sie sniezkami i zewszad slychac byly okrzyki radosci. Na szkolnym placu byl wysyp balwanow - calkiem pokaznych. Niestety jak na zlosc nie mialam przy sobie telefonu, zeby zrobic im zdjecie. Za to mam kilka innych zdjec ze sniegiem w roli glownej, no moze na niektorych fotkach to moja corka odgrywa ta role, w koncu Krolowa jest tylko jedna :D
Zaczynamy zimowy przeglad styczniowy :-)
Juz miala isc spac, juz w pizamie byla, juz mialysmy czytac ksiazeczki na dobranoc, ale ... za oknem pojawily sie wielkie platki sniegu, ktore ladowaly na ziemi i wciaz tam lezaly, a nie topnialy po kilku sekundach, jak to zwykle bywalo. Ubralam cieplo Dusiaka. Dalam jej swoja futrzana czape, gruby komin, zalozyla skarpetki, kurtke, kalosze i rekawiczki i wybiegla pod dom chociaz na te kilkanascie minut ;)
Wracamy ze szkoly. Jeszcze dalo sie ulepic sniezna amunicje i rzucic w mame ;)
Wygladam wczesnym rankiem za okno, a tam SNIEG. Lezy i nie topnieje. Szkoda, ze w drodze do polskiej szkoly przemokly mi buty lacznie ze skarpetkami. Ale plus byl taki, ze kupilam sobie nowe ocieplane kozaki :D
Troche sniegu spadlo, a ruch na drodze juz byl sparalizowany ;)
Ulepilysmy balwana z pierwszego styczniowego sniegu :)
Nadia robila aniolki :)
Nasze ostatnie zdjecie styczniowego sniegu.
Ludzie tutaj uwazaja, ze jest bardzo zimno ( temperatury ok. 0 st. C ), a sniegu duzo, co mnie osobiscie troche smieszy, ale jestem w stanie to zrozumiec ;) Niektore szkoly zostaly zamkniete, taksowki nie kursowaly, panowaly potworne korki na drogach. U Nadii w szkole dzieci wchodzily innym wejsciem, bo na terenie szkoly byla za duza chlapa, ktora utrudniala poruszanie sie. Na chodnikach lezal zamarzniety snieg, a ludzie szli tak wolno, ze momentami podnosilo mi sie cisnienie ( nie cierpie sie za kims wlec ;P ). Moje czwartkowe wieczorne zajecia fitness zostaly odwolane, bo instruktorka miala problem z dojazdem z powodu zamieci ( to zdecydowanie za duze slowo, ale faktycznie mocno wialo i zacinal snieg jak na ten region Europy ). Pochodze z Polski, niejedna zime przezylam, wiec te kilka centymetrow sniegu i minimalnie niskie temperatury nie szokuja, ale obserwowanie otoczenia jest ciekawym doswiadczeniem. Ja to nawet tesknie za porzadna zima.
Piękna zima do Was zawitała :))
OdpowiedzUsuńI u nas zima zawitała,więc mimo antybiotyku (zapalenie gardła bez gorączki) wychodzimy na krótkie spacery. W domu można zwariować ;)
Za taką prawdziwą mroźną zimą z 50cm śniegu,a nawet i więcej to i ja tęsknię ;)
Zdrowka :*
UsuńMoglabys podeslac troche tego sniegu do Londynu? ;)
OdpowiedzUsuńwww.wzloty-i-upadki-mlodej-dzierlatki.blogspot.com
Nie ma juz co podsylac ;P
Usuń