czwartek, 9 lipca 2020

Lato w czerwcu : deszcze i upaly, spacery, plazowanie i zwierzakow dokarmianie

Juz wczesniej pojawialy sie notki z naszych wypadow nad morze, rzeczke czy jakis zbiornik wodny i byly to notki skupione glownie na jednym wydarzeniu. Ta notka bedzie zupelnie odmienna, bo bardzo poplatana. Chce opisac rozne sprawy, wydarzenia czy jakies swoje mysli, ale niekoniecznie chce o nich pisac osobne posty :-) 

Lato w Anglii jest w tym roku wyjatkowo cieple, mimo ze sa rowniez deszczowe dni. Jednak i tak jest cieplo. Niestety taka mieszana pogoda zle wplywa na moja glowe, bo czesto mnie dopada migrena, kiedy jednego dnia mam slonce i deszcze na zmiane. Ulewy potrafia byc nagle i super mocne, az mam wrazenie, ze zaraz rynny pourywa. Studzienki nie nadazaja pochlaniac wody, a z rynny woda splywa niczym wodospad. I to najbardziej podoba sie Miloszowi :-) 





Ogolnie nie jestem lodozerca, ale w TV reklamowali nowe rozowe lody Magnum i sie skusilam. Trzeba przyznac, ze dobre. Pamietam, jak w dziecinstwie magnumy kusily w reklamach i zamrazarkach sklepowych, ale cena skutecznie odstraszala i czlowiek wybieral sandwicha albo rozka ;) 


Zawsze jak cwicze na swiezym powietrzu i patrze w niebo, to sie zastanawiam, czy jakis ptak mi zaraz nie narobi na glowe :P 


Nasze tygodniowe zakupy ostatnio wygladaja jak dwutygodniowe :D Nie wiem, czy my wiecej jemy, czy ulegamy zachciankom, czy moze wszystko konczy sie naraz ? :D W kazdym razie koszyk zawsze wypchany jest po brzegi, a moj Krzysiek komentuje po odejsciu od kasy - czego Ty znowu tam nabralas, ze tyle wyszlo. No coz, nie moja wina, ze wszystko podrozalo :P 


Fizio napatrzyl sie na te cale remonty, wymiane boilera i inne wykonczeniowe sprawy, ze sam zabral sie do roboty :D Wlasciwie to zamontowalismy zasuwke w drzwiach od schowka pod schodami wlasnie po to, zeby do niego nie wchodzil, ale on jak widac sobie poradzil ;P 


Milko pomimo tego, ze ma wlasne lozko, to i tak prawie zawsze budzi sie w naszym. Zasypia u siebie, a w nocy przechodzi do nas i czesto nawet o tym nie wiem, po prostu sie budze rano, a on juz lezy obok. Dobrze, ze mamy materac super king size, to jeszcze jakos sie wysypiamy. Z Krzyskiem bym sie w podwojnym lozku nie wyspala, bo on sam zajmuje polowe super king size, a jak czasami spi na dole, a tam jest podwojne, to wlasnie dla niego jest jak lozko pojedyncze. Musimy kupic nowe lozko, bo nadal mamy king size, a to oznacza, ze materac po bokach wystaje, bo sie nie miesci na lozku :D 


Podczas treningow Fizio bardziej przeszkadza niz pomaga. Zawraca glowe, ciagle cos do mnie gada, a ja zziajana, ledwo dysze, nie mam sily oddychac, a on tylko MAMA I MAMA :D I jeszcze sie wpycha na mate. 





Od dziecka lubilam ukladac puzzle. Mama duzo nam ich kupowala, bo sama tez lubila ukladanki. Ostatnio Milosz wynalazl u Nadii nierozpakowane puzzle z Ukladem Slonecznym i poprosil mnie, zebysmy je ulozyli. Fajna zabawa i fajne puzzle. Polecam :-) 


Czasami do pielegnacji twarzy dorzucam punktowe nakladanie masci cynkowej, czasami tych punktow jest bardzo duzo, np. cala twarz :D 


A takie zdjecie sobie strzelilam, wygladam troche jak E.T. 


Sloneczne dni spedzam glownie na opalaniu. Wykorzystuje niemal kazdy promien slonca, bo mieszkajac w Anglii, nigdy nie wiesz, czy bedziesz miec jeszcze szanse na takie przyjemnosci. Jednego dnia piekne slonce i 20 st., a nastepnego 13 st. i od rana pada. Opalona jestem wyjatkowo w tym roku, z tego tez wzgledu, ze nadal nie moge wrocic do pracy, wiec mam czas na plazowanko i opalanko. Ale tak siedziec na sloncu po prostu nie potrafie, wiec zawsze cos sobie czytam albo Milosz przynosi jakies swoje zadania czy ksiazeczki. 


Od czasu do czasu Krzysiek bawi sie we fryzjera i przycina synkowi wlosy. Milosz sie nie kreci i znosi to dzielnie, ale jak tylko wlosy mu gdzies wpadna, wtedy zaczyna sie marudzenie  - dlatego zawsze go opatulam jak mumie :D 


Raz bylismy w odwiedzinach u znajomych, gdzie Fizio ma kolege, a Nadia kolezanke. Alan ma fajne zabawki i Fizio zawsze sobie u niego cos wypatrzy, co pozniej tez chce miec. I tak na przyklad bardzo chcialaby miec taka fura na akumulator. I pewnie dostanie :P  U Alana byla tez jego mala kuzynka, ktora glaskala Fizia po klacie, a Fizio byl w szoku :D :D 


Moje dzieciaki sa strasznie wybredne, jesli chodzi o jedzenie obiadow. Mloda marudzi jak jest cebula i pieczarki, a Fizio wlasciwie przy wszystkim. Jedynie co zje to nalesniki, rosol, suchy makaron, suchy chleb z sola, czasami jakas zupke. Ale ogolnie z jedzeniem normalnych rzeczy, jest slabo.


Zrobilismy male porzadki w szopie, bo zaczely nam tam szczury wbiegac. Za pewne dzialo sie tak, dlatego, ze kobieta z naprzeciwka robi generalny remont i oczyszcza swoj bakiard, na ktorym bylo jak na wysypisku smieci. Skorzystalismy z jej uprzejmosci i wrzucilismy kilka wiekszych rzeczy do skipa, ktorego ona zamowila. 


Fizio niczego sie nie boi i nie brzydzi, no moze oprocz keczupu :P Ale glizdy, robale, pajaki i inne ohydztwa bierze do reki bez problemu i przynosi mi pokazac pod nos :D :D Bleeeee 



Ktoregos dnia odkrylam, ze u nas na ulicy w czyims ogrodku rosnie sobie barszcz sosnowskiego. Nie bylam pewna, czy to napewno ta roslina, wiec wyslalam zdjecie do specjalisty i on potwierdzil to na 100%. Napisalam do naszego urzedu miasta, ale oni napisali, ze to wlasnosc prywatna i nie moga podjac zadnej akcji, aby to usunac. Ale nasz sasiad powiedzial, ze zna wlasciciela domu ( on tam nie mieszka, dom stoi pusty )  i mu przekaze. Jednak jak dotad roslina sobie dalej spokojnie rosnie i kwitnie. Teraz jest bardziej rozlozysta. 




Sasiadke ponioslo i nieswoje smieci ze skipa poukladala wokol naszego smietnika. Musialam smietnik odsunac bardziej pod brame, bo balam sie, ze nam jakas kare wlepia. Z tym wywozem smieci w Blackburn jest tragedia. Za wszystko trzeba dodatkowo placic i to nie male pieniadze. 


Czerwiec uplynal nam na spacerowaniu. Glownie chodzilismy nad rzeczke, zeby popatrzec na mlode kaczki, gesi czy labedzia rodzine. Starsznie mnie rozczulaja takie malutkie, opierzone piskleta. 




W cieple dni Fizio praktycznie zawsze na wieczor byl brudny, zmeczony, ale szczesliwy :D Bo cale dnie spedzal na zewnatrz, czy to na spacerze czy na podworku czy biegajac za domem. U nas uliczka za domem jest zamknieta z dwoch stron przez bramy, chociaz teraz ktos zniszczyl brame blizej nas i nie da sie zamknac. 


Przy okazji zakupow spozywczych w Aldim, zaszlismy do duzego sklepu z zabawkami, bo mozna bylo juz do niego wchodzic. Fizio zwiedzal, troche sie bawil i ogladal zabawki, ktore chcialby miec w domu. I musze przyznac, ze jest coraz bardziej swiadomy tego, ze nie wszystko mozna miec i nawet czesto nie prosi. Wystarczy, ze powiem, ze cos jest za drogie i moze to dostac np. za jakis czas, kiedy bedziemy mieli wiecej pieniedzy, ale w zamian moze wziac sobie cos innego - tanszego. Ilosc zabawek jaka posiada nasze dziecko i tak jest zatrwazajaca, wiec zanim cos kupimy, musze to przeanalizowac, czy aby na pewno jest to mu potrzebne :D :D 


Nie pijam wina w tym kieliszku tak normalnie, bo w nim to sie pol butelki wina miesci :D 



Miloszek lubi miec takie same zabawki jak Alan, wiec poprosil nas o drewniany zestaw torow. Polaczylam mu jego zestaw z zestawem Alana, ktory pozyczyl od kolegi i wyszedl nam taki o to '' slalomik''. 
Za kazdym razem slalomik jest inny, bo nie pamietam, jak go pierwszy raz ulozylam :D 


Udalo nam sie w czerwcu wybrac jeszcze raz nad Morze Irlandzkie. Nie opisywalam juz tego wypadu osobno, bo nie mialam az tylu zdjec i nie bylo sensu. Pojechalismy dosc pozno, wiec juz tez nie bylo tak goraco i nawet fajnie bylo sie tak zrelaksowac. Na tej plazy nigdy nie ma tlumow, kiedy my jestesmy i w sumie dziwilam sie, jak widzialam zdjecia z angielskich plaz i alarmy, ze zamkna plaze, bo ludzie nie utrzymuja dystansu. Tutaj kazdy mial miejsce dla siebie i nikt na nikogo nie wchodzil. Do tego piekna, piaszczysta plaza, zielone wydmy ... ladne widoki, spokoj i relaks. 
Ja tym razem nie szlam do wody, zostalam na plazy na kocyku. 
A Miloszek z tata i wujkiem znalezli wielka meduze i zaniesli ja do wody. 




Wzielam dzieci do Rishton na spacerek. Poszlismy do parku, w ktorym jest zbiornik. Miloszowi sie podobalo, za to Nadia marudzila - pic, za goraco, nudno .... i do domu :P Aaaa no i owady, wszedzie owady :D 












2 komentarze:

FreePrints UK - dobra jakosc za niska cene !

Byl taki czas, ze co miesiac zamawialam sobie zdjecia i jedna fotoksiazke ze strony www.freeprintsapp.co.uk . Tak jak nazwa glosi sa one t...

Szukaj tutaj

UK (365) videoklip (241) recenzja (221) kosmetyki (215) zakupy (200) ksiazka (190) dziecko (100) blogmas (95) funciak (94) Christmas (89) Primark (87) Avon (75) Blackburn (70) wyprzedaze (70) Body Care (63) BM (60) denko (59) prezenty (56) Superdrug (55) do twarzy (55) zwyczaje i tradycje (53) HM (47) edukacja (47) turystycznie (46) foto (45) TK Maxx (42) krem (41) zdrowie (41) ebay (36) kulinarnie (36) TESCO (33) Boots (32) NIVEA (32) do ciala (32) uroda (32) do domu (31) Card Factory (30) Garnier (30) ulubiency (29) pod prysznic (27) natura (26) wlosy (25) GlossyBox (24) higiena jamy ustnej (24) Lidl (23) SH (23) Alterra (22) Sports Direct (21) moda (21) Rossmann (19) The Works (18) lektura dla dzieci (18) polecane filmy (18) Deichmann (16) The Range (16) Wielkanoc (16) zabytki (16) do oczu (15) mascara (15) Halloween (14) swiece zapachowe (14) Dove (13) higiena intymna (13) Simple (12) charity shop (12) free sample (12) lakiery do paznokci (12) muzyka (12) Colgate (11) Clinton Cards (10) DM (10) fitness (9) catrice (8) herbata (8) pedzle (8) cwiczenia (7) egzema (7) inspiracje (7) ecotools (6) eko (6) figura (6) kawa (6) rimmel (6) tag (6) wyzwanie (6) foodhaul (5) katalogi (5) Aldi (4) Blackpool (4) GrazeBox (4) babydream (4) info (4) Niemcy (3) Walentynki (3) Ziaja (3) miesnie brzucha (3) seriale (3) Home Bargains (2) Pierwsza Komunia (2) Polska (2) Sleek (2) VIVO (2) bieganie (2) child benefit (2) cytaty (2) love (2) seks (2) sklepy made in china (2) tangle teezer (2) zasilki (2) BLT (1) Hamburg (1) Manchester (1) PRB (1) child tax (1) paszport (1) wiersz (1) zumba (1)