Maraton pracowniczy za mna. Teraz bedzie troche spokoju, ale wyspac sie nie wyspie, bo juz od srody Nadia zaczyna szkole i bedzie musiala wstawac jeszcze wczesniej niz kiedys, bo autobus szkolny odjezdza o 7.41 I na razie bede ja prowadzac na przystanek, az sie nie oswoi. Okropnie stresuje mnie ta zmiana w jej zyciu. Nie wiem nawet, czy nie bardziej niz samej Nadii. Ja jestem z tych lekko przewrazliwionych matek, a do tego w tych czasach slyszy sie tyle zlego o przesladowaniach itp. Bardzo bym chciala, by Nadia uniknela takich sytuacji w swoim zyciu.
Wydaje mi sie, ze wszystko do szkoly juz zakupione, wiec w najblizszym czasie pojawi sie post z wyprawka do high school. Zastanawiam sie jeszcze nad zakupem nowego plecaka, bo nie jestem pewna, czy ten ''przejdzie''. Szkola ma spore wymagania, jesli chodzi o stroj. Ale notka z takimi informacjami rowniez sie pojawi.
Juz we wtorek Krzysiek z Nadia wracaja do domu. Szybko minely te ich wakacje. Nadia zaraz na drugi dzien idzie do szkoly, a Krzysiek wraca do pracy. Ja tez bylam w czwartek ( 22.08 ), pozniej pt, sob, niedziele, pn, wt, sroda, z czego weekend spedzilam u kuzyna, bo pracuje dla jego zony i on mi pilnowal Milosza. A w pon, wt i srode z Miloszem siedzial nasz kolega Pawel. Czwartek i piatek byl wolny, to caly czwartek praktycznie przespalismy, a w piatek pol dnia bylam na miescie, bo musialam wymienic spodnie dla Nadii na wieksze, a przy okazji zwiedzilam kilka sklepow, w tym zoologiczne :P Wszedzie poruszam sie na wlasnych nogach, wiec troche sie nachodzilam. W sobote wybralam sie z Miloszem na zakupy spozywcze bez wozka. Ladnie maszerowal, za to w sklepie jeczal i mnie wkurzal, a pozniej wrocilismy taksowka. A pod wieczor znow pojechalam do kuzyna, zeby przypilnowal mi Milosza, bo musialam isc na noc do pracy, ale z samego rana go zabralam i wrocilismy do domu.
Milosz i Malina |
Rachunki oplacone za sierpien. Nastal nowy miesiac i kolejne oplaty. Na szczescie i za internet i za gaz/prad nam zmniejszyli rachunki, wiec chociaz tutaj jakis pozytyw. A tak to jak zawsze prawie codziennie cos do oplacenia ,a teraz jeszcze dojdzie Nadii szkola, wiec nic tylko pracowac i zarabiac na zycie.
Milosz pobytem u wujka ''Pliotka'' byl zachwycony. Nie tylko mial do towarzystwa malego kuzyna, ale takze dwa psy Maline i Bobka. Wolal na duzego ( Maline ) - duzy Bobek, a na malego ( Bob ) - maly Bobek :D
6/7 rano |
Milosz pobytem u wujka ''Pliotka'' byl zachwycony. Nie tylko mial do towarzystwa malego kuzyna, ale takze dwa psy Maline i Bobka. Wolal na duzego ( Maline ) - duzy Bobek, a na malego ( Bob ) - maly Bobek :D
Nadia na wakacjach miala jak w raju. Ciocia Ilona dbala o to, by sie nie nudzila. Nadia spedzala glownie czas ze swoimi kuzynami. Ciotka wysylala mi zdjecia regularnie na insta, ale nie moge ich zapisac, tylko jedynie zrobic screeny. Ale z tego, co widzialam to byla w ZOO, na Latarni Morskiej, na plazy kilkanascie razy i wielu innych miejscach. Do tego byla w Aquaparku, na Zamku w Malborku. Odwiedzila prababcie, dziadka Gienka i ciocie Ole. Spedzila troche czasu z Monia i Arkiem, ale z nimi to glownie spedzal czas Krzysiek :P Miala jechac kilka dni wczesniej do Niemiec razem z babcia i Andrzejem, ale chciala zostac w Polsce i wykorzystac czas do konca. Do Niemiec pojechala razem z Tata autokarem prosto do Oldenburga w niedziele na wieczor, a w poniedzialek rano byli na miejscu. A we wtorek rano Andrzej zawiezie ich do Hamburga na samolot i beda w domu 12-13.
Fizio mi sie pochorowal. Dopadlo go katarzystko i kaszel. |
Faza na zegarki. Nie wiem, moze zegarmistrzem zostanie ? :D |
Podjelismy decyzje, ze rezygnujemy z polskiej szkoly. Nie wiem, czy wrocimy do niej, ale na pewno w tym roku 2019/2020 damy sobie spokoj. Mysle, ze zmiana szkoly to i tak duzy stres dla Nadii, wiec dam jej odspanac w weekend. Poza tym musialabym znow prosic kogos o to, by ja wozil, a Ci Panstwo niby nie mieli z tym problemu, a jednak czulam sie jakbym sprawiala im klopot. Gdyby jeszcze szkola byla tuz za rogiem, a nie na drugim koncu miasta i to pod gorke ;P Nadia oczywiscie przeszczesliwa z takiej decyzji :P
Strasznie szybko minely wakacje. W ogole wszystko strasznie szybko mija. Dni, miesiace, lata ...
dopiero nadrabiam zaległości po tych kilku miesiącach... przeoczyłam moment wyjazdu Krzyśka i Nadii na wakacje, ile ich nie było? a pracujesz tam, gdzie wcześniej czy też się coś zmieniło?
OdpowiedzUsuńno leci czas, bardzo szybko - ostatnio bardzo obok mnie...
prawie 2 tygodnie :) tak, wciaz w tym samym miejscu
UsuńNo, ja musze jednak dokupic inny kroj spodni, bo ten nie pasuje na moja Nadie ;) I rajstopy dokupic i w sumie jeszcze przydaloby sie pare innych rzeczy ;)
OdpowiedzUsuń