Nadia chodzila do sobotniej polskiej szkoly od 2013 roku. Swoja przygode zaczynala z zerowka, pozniej w klasie 2 pani stwierdzila, ze Nadia moze spokojnie przeskoczyc klase 3 i poszla od razu do 4. Do klasy 5 bylam zadowolona z nauki. Nadia rowniez chetnie chodzila do szkoly. Bardzo lubila pania Pauline, pania Asie i pania Ole. Za to w 6 klasie trafila na pania Z. i strasznie na nia narzekala, bo nauczycielka byla niesprawiedliwa i faworyzowala uczennice, ktorej mama byla w trojce szkolnej. Jest kilka powodow, dla ktorych dalam sobie spokoj z ta polska szkola. Uwazam, ze polska szkola to bardzo dobry pomysl i sama idea jest rewelacyjna. Tylko musi byc dobrze zarzadzana i miec super przyjazna kadre z pozytywnym nastawieniem do uczniow.
1. ODLEGLOSC - nasza polska szkola miescila sie w centrum miasta, gdzie w poblizu byly sklepy, cos sie dzialo, mozna bylo pojsc cos zjesc, zamowic kawke, zrobic zakupy ... pozniej przeniesli sie na drugi koniec miasta, na odludzie, gdzie nic nie bylo, a do tego musialam isc pod wielka gore. Normalnie nie byloby tragedii, ale z wozkiem to juz nie bylo takie przyjemne. Na szczescie w polowie 5 klasy, rodzice chlopca, ktory byl w Nadii klasie i ktory mieszka niedaleko nas, zaproponowali, ze beda zabierac i odwozic Nadie, wiec bylam im za to bardzo wdzieczna. Po jakims jednak czasie pomyslalam, ze chyba nie sa zadowoleni jednak z tego i w jakis sposob czulam, ze sie im narzucam, wiec nie bylo mi z tym dobrze.
2. CENA - z roku na rok bylo coraz drozej. Ponad £200 za 30 sobot po 4h, do tego podreczniki ok. £70. Uwazam, ze szkola powinna lepiej zorganizowac materialy do nauki. Postarac sie o jakas znizke od ksiegarni, zrobic zamowienie zbiorowe, a nawet kserowac material. Bo prawda jest taka, ze dziecko nie przerobi calego podrecznika. W 6 klasie pani zazadala ksiazki do historii w 3 miesiacu szkoly. Koszt ksiazki prawie £20. Nie kupilam, bo uznalam, ze na tyle lekcji histori ( jedna na miesiac ) spokojnie nauczycielka sama moze kupic taka ksiazke i dzieciom kserowac, tym bardziej ze ich w klasie bylo 13 chyba. Wystarczy, ze na podrecznik do polskiego, cwiczenia do polskiego i geografii Polski wydalam £50. Z tego tez powodu moja Nadia miala ocene dostateczna z historii, bo akurat z kazdej pracy domowej przynosila 5.
3. ZMIANA W ZYCIU NADII - jak wiecie Nadia w tym roku szkolnym poszla do high school i byla to wielka stresujaca zmiana w jej zyciu. Nauka 5 dni w tygodniu, dojazdy autobusem, praca domowa - to wszystko moze byc meczace, wiec fajnie byloby miec dwa dni spokoju, zeby sie wyspac. Czasami Nadia miala wiecej zadane z polskiej szkoly niz ze swojej angielskiej.
4. NASTAWIENIE NADII - Nadia nie chciala juz chodzic do polskiej szkoly. Narzekala bardzo na pania Z. i ja rowniez widzialam, ze nauczycielka w ogole nie nadaje sie do nauczania dzieci w takim wieku. Brakowalo jej cierpliwosci, nie miala przygotowania, sama dobrze nie mowila po polsku, to jak ona w ogole mogla uczyc dzieci jezyka polskiego ? Nie rozumiem ? Zle ''poprawiala '' Nadii prace domowa, ktora ona z reguly ze mna odrabiala, a akurat jezyk polski to byl moj ulubiony przedmiot w szkole ;P Nadia nauczyla sie w tej szkole czytac i pisac i w poprzednich latach rowniez troche o zwyczajach, tradycjach, legendach. Ale ta 6 klasa to byla porazka od poczatku. Co chwile inna nauczycielka, w koncu ta cala pani Z. Nadula sie tam nudzila, niczego nowego sie nie uczyla i uwazam, ze to byla wielka strata pieniedzy :(
Myślę ze słuszną decyzje podjeliscie. Ok pl szkoła fajna sparawa. Dodatkowe oceny itp ale mysle ze nic na sile i nie za wszelka cene. Ja np od razu wiedzialam ze amelii do pl.sskoly wozic nie będę u nas ważne jest aby Amelia umiala dovrze po polsku mowic i rozumiała innych a reszta w sumie reszty nauczy sie w normalnej szkole. Jednak mielismy to szczescie ze w jej szkole maja 1x w tyg po lekcjach ( amelia chodzi nq swietlice) wiec w czasie swietlicy w srody zaczela chodzic na j.polski. jest to darmowe i w jej szkole wiec poszla. Ale gdyby nie to nie wozilabym jej nigdzie indziej. Mamy tez j.polski w centrum miasta w innej szkole i tam sa tez od 1-4 a potem i kolejne klasy ale poki co mamy tu i tylko j.polski . poki chce chodzić jest ok. Ale nie ma na to nacisku. Grunt aby nasze dzieci mowily i rozumiely innych po polsku tak ja uwazam. Reszty naucza sie w swoich normalnych szkolach :)
OdpowiedzUsuńMysle, ze jak Milko sie nie nauczy czytac i pisac po polsku w domu, to go puszcze na rok czy dwa do takiej szkoly. Chyba, ze mu sie tam spodoba i bedzie chcial chodzic dluzej :) Nie uwazam, ze wszystkie lata w niej byly stracone, jedynie narzekam na 6 klase i nauczycielke. Moze jakby byla inna pani, to i ja mialabym inne nastawienie ;) Fajnie, ze macie jezyk polski w normalnej szkole :)
UsuńJaka Nadia już duża! Po dłuższej przerwie zajrzałam, bo adres zgubiłam i jestem w szoku :-) Dobra decyzja co do szkoły, przecież w domu i tak mówicie po Polsku i podstawy jak mówisz zna więc najważniejsze. A nabijać kieszeni jakiejś zołzowatej nauczycielce też bym nie chciała...
OdpowiedzUsuńJedenastolatka juz :D Urosla, dojrzala - niewiadomo kiedy ? :D Adresik do nas jest zawsze na moim instagramie na stronie glownej :) Ale jak cos to szukaj mnie na FB - moja strona Asica1986 badz moj profil Asica Nienadowska ; ) Mysle, ze moge ja najwyzej troche podszkolic w polskim, zeby mogla zdac tutaj testy z polskiego jako jezyk obcy :)
Usuńdzięki za dokładne namiary :-)
UsuńNadia akurat nie miala z tym problemu. U nas to bardziej chodzilo o to, ze ona niczego nowego nie wynosila ze szkoly i w sumie sie tam nudzila, nie interesowala sie tym, czego ucza. Tyle, to ja moge z nia w domu zrobic. Pocwiczyc ortografie, gramatyke, poczytac polskie ksiazki, przejrzec polskie atlasy geograficzne. Nie musze za to placic ponad £200 :P jedynie zaplace nerwami :D
OdpowiedzUsuń