Ostatni miesiac troche mnie zmeczyl blogowo. Zdecydowanie to bylo wyzwanie pisac codziennie notke, a nawet kilka, aby miec na kolejne dni :) Kolejne takie wyzwanie pojawi sie za pewne dopiero po wakacjach. Jednak zauwazylam, ze mam kilka zdjec i jak ich nie wstawie teraz, to pozniej beda zaleglosci, a bardzo bym chciala tego uniknac.
Nadia miala wolne w szkole od 27 maja do 2 czerwca i 3 czerwca, czyli dzisiaj juz szla do szkoly, ale srode znow maja wolna, bo nauczyciele maja jakies szkolenia. Miala miec wolne w poniedzialek, ale jakos tam pozmieniali i zamiast poniedzialku jest sroda. A Muzulmanie maja we wtorek zakonczenie Ramadanu i nie musza przychodzic do szkoly - beda mieli to usprawiedliwione. Z doswiadczenia wiem juz, ze bedzie moze z 10 dzieci :D
We wtorek 28 maja wybralismy sie do miasta po prezent dla Taty, bo Krzysiek mial tego dnia urodziny. Ogolnie trafilismy z pogoda, bo to byl jedyny dzien, w ktorym nie padalo, a tak to caly tydzien byl deszczowy, ale cieply. Mamy ok.20 st. C
W centrum byly jakies kreatywne zajecia. Nadia razem z Miloszem zrobila dinozaura.
Zrobilismy male zakupy, odwiedzilismy biblioteke i oczywiscie McDonalda. A pozniej zaszlismy jeszcze do marketu. Dzieciaki chwile poogladaly magika, pozniej pani namalowala Miloszkowi cos, co mialo byc dinozaurem i chwile jeszcze cos sobie porobili. Nadia kolorowala jednorozca, a Milosz dinozaura.
Mysle, ze moja pieszczotliwa nazwa Fladra pasuje do niej idealnie :D |
W drodze powrotnej oczywiscie byla mala zadyma, bo Nadia chciala szybko do domu, a Milosz wrecz przeciwnie.
Milosz jest taki, ze on wszystko chce robic to, co robi Nadia. A znowu Nadia niekoniecznie chce, zeby Milosz wszedzie za nia biegal :P Ale on tak rozpaczliwie za nia placze, ze siostra sie lituje :)
Tata dostal od nas kufel do piwa, cos slodkiego, brelok do kluczy i dwie karteczki specjalnie dobrane pod niego :D Zwlaszcza ta od dzieci :D :D
To mialo sie znalezc w majowych zakupach, ale jakos ominelam to zdjecie. Nadia wziela dla siebie plyn do plukania ust, blu tack, dwa bloki do rysowania ( jeden a4, drugi a5 ), wybrala tez kartke juz na Dzien Taty, a do tego doszedl lakier przeciw obgryzaniu paznokci. Dziala jedynie na Nadie, Miloszowi ten okrutny gorzki smak wcale nie przeszkadza :/
A tutaj Milko zaplakany, rozmazany, bo Nadia pojechala do Natalki na noc i on tez chcial do Alana jechac :) Mielismy isc na drugi dzien do ciotki na kawe, ale oczywiscie pogoda byla paskudna.
Ale co sie odwlecze, to nie uciecze. Czeka nas Pierwsza Komunia Swieta Natalki, wiec chlopaki sie zobacza wreszcie. Alan tez focha mial, ze Milosz do niego nie przyjechal :)
Nie ma dnia bez grania w pilke. Musze ponownie go zapisac na jakies zajecia sportowe. Teraz jest starszy, to moze lepiej wykonywalby polecenia :)
Dalej pichce i dalej sprawia mi to przyjemnosc. Tutaj mamy piers z kurczaka caprese prosto z piekarnika ;-)
W piatek tradycyjnie wybralismy sie do centrum cos zjesc i na kawke, a pozniej do Lidla na spozywcze zakupy. Akurat w ten piatek jedlismy w polskiej restauracji i tam maja tak wielke porcje, ze najedzona bylam caly dzien :D
Moim malym marzeniem jest pojsc kiedys na wystep Toma Zanettiego. To taki znany DJ w UK.Uwielbiam jego piosenki. No i bedzie gral u nas w lipcu. Musze zrobic maslane oczy do Tatuska :P Z tych skladow kojarze jedynie Tomka Spagetiego i Gorgon City.
W centrum byl pokaz dinozaurow. Milko byl zachwycony i wcale sie nie bal, ale glaskac tych wielkich gadow nie chcial :D
Poszlismy na kawke. Krzysiek zlozyl zamowienie i poszedl z Milkiem do lazienki. Kelnerka przyniosla zamowienie. Troche sie zdziwilam, ze K. zamowil tosty i kawy sobie nie wzial, ale chwile wczesniej sie zalil, ze jest glodny i kawy na pusty zoladek pic nie bedzie, wiec uznalam, ze to nasze. Chwile pozniej przychodzi kelnerka z kolejna taca i wtedy sie okazalo, ze pomylila zamowienia i dostalismy czyjs inny :P Bob zamowil dwie kawki tylko. Ale nie zabrali nam tego pierwszego zamowienia i jeszcze druga kawke chciala dac za free.
Zrobilismy zakupy w polskim sklepie i Lidlu. Milko sie zmeczyl i postanowil usiasc na ziemi :D
A po powrocie z zakupow, zostawilismy dzieciaki z kolezanka - ciocia Padzia - i pojechalismy do kina na Aladyna :D Szczerze polecam :) Rewelacyjna produkcja Walta Disneya i dla malych i dla duzych. W zasadzie dla kazdego przedzialu wiekowego. Will Smith jak zawsze spisal sie idealnie w swojej roli. Aladyn ma czarujacy usmiech, a w tych bialych zebach to przegladac sie mozna. Myslalam, ze bede sie nudzic, ale bylo i smiesznie i wzruszajaco i byla tez akcja :D Ogolnie mielismy isc na horror, ale puszczali go w srodku nocy :/
Mam nowy widok z okna sypialni. Nadia mowi, ze wyglada jak stadion pilkarski. A to ... tylko oswietlenie szkoly dla muzulmanow, ktora sobie rozbudowali.
A moje starsze dziecko z okazji Dnia Dziecka nie musialo isc do sobotniej polskiej szkoly, bo matka wstala za pozno :P
nie pasuje do niej flądra, bo nie wygląda zupełnie na taki charakter, jaki opisujesz. poza tym rośnie na ładną bardzo nastolatkę.
OdpowiedzUsuńMusiałabyś zobaczyć jak się zachowuje o poranku 😂
Usuń