Sporo postow w roboczych mi sie nazbieralo, ale zaczniemy od haulu zakupowego z ostatniego miesiaca, czyli lipca.
W Aldim oraz Lidlu byla specjalna oferta back to school, czyli mozna bylo zakupic rzeczy do szkoly, zarowno mundurki, bielizne, rajstopy, buty czy tez wszystkie szkolne przybory, lunch boxy, butelki na wode itp. Kupilam dla Dusi skarpetki, koszulki polo oraz czerwona cienka bluze w Aldim. A w Lidlu ( zdjecie bedzie gdzies nizej ) spodniczke, spodnie, podkoszulki, majtki, polowki i kardigan. Szkoda, ze nie bylo spodni dresowych na p-e w kolorze czerwonym, bo to musze jeszcze kupic. No i buty, ale w Tesco kupie jakies porzadne na grubej podeszwie, bo Nadia ma niezwykly talent do zdzierania butow w miesiac :D Ostatnio przyszla do domu z butami pod pacha, bo jej podeszwa odpadla ;P
ALDI
Nie wstydze sie tego, ze lubie chodzic do charity shopow w poszukiwaniu roznych fajnych rzeczy, czy to ubran czy przedmiotow do domu. Mozna kupic cos ladnego, praktycznego za male pieniadze. Ale nie wszystkie chariciaki sa tanie. W niektorych ceny sa takie jak np. w H&M czy Primarku. Ale mam jeden swoj ulubiony, gdzie kupuje ciuchy dla siebie po £1 za sztuke i jeden z zabawkami i ubraniami dla Miloszka, gdzie za £2 mam cala siatke.
charity shop - buty, podkoszulek dla M., leginsy ( Zara ) dla Nadii, teczka na dokumenty dla mnie
Zebyscie nie mysleli, ze taka biedna jestem, ze tylko w uzywanych rzeczach chodze i tylko takie kupuje, to Wam zdradze, ze kosmetyki kupuje nowe :P chociaz na promocjach najczesciej :P
Krem na noc z Garniera kupiony w Superdrug ( zapakowany w folie, data waznosci ok ) za 80p :D Normalnie,az nie dowierzalam :P Pani w kasie tez ;P No i moj ulubiony pianko-zel do golenia z Gillette. A jeszcze na zdjecie zalapaly sie spodenki do kapieli dla Miloszka, bo K. ma z nim isc na basen, jak jego kolega wroci ;)
Do Primarka za czesto nie chodze, bo niestety ale sie dzieja dziwne rzeczy i mnie prad kopie :P No i sie boje , bo musze winda wjezdzac na dzial dzieciecy, a tam kopie najmocniej :D I to nie tylko mnie. Juz wiele osob sie skarzylo, ze tak sie tam dzieje :D
Japonki za 90p. - starczaja na dlugo, dlugopis dla Dusi ( to cos niebieskawego z kaktusami w tych piorach ) , gacie - poszalalm z rozmiarem i stwierdzilam, ze M bedzie za male i wzielam L i jest za duze ;P , czarne poszewki na poduszke oraz butelke na wode do szkoly dla Nadii. Ot takie zakupy w Primarku.
LIDL
Dusia miala karte podarunkowa do WHSmith ( taki a'la Empik ) i wziela sobie dlugopisy oraz gumki w ksztacie ''jeja'' jak to Milko mawia :D A jeszcze mamy tutaj spodenki dla mnie z charity za £1 :P I sa bardzo wygodne i made in England ;P
Staram sie zawsze kupowac w sh ubrania markowe, w idealnym stanie i potrzebne. Nie kupuje jak leci, bo tanio. Nie, nie. Robie to z glowa. Wybieram. Ide do przymierzalni. Patrze, czy dobrze lezy itp.
Nadia wybrala sobie bluzke. O tym tez musze napisac niedlugo, bo Nadia dojrzewa i swoje zdanie oraz gust ma. A reszta dla mnie. Bomberka, trench i moro sweterek ze sciagaczem w pasie :-)
Trencz ma metke ZARY, a kurtka jest z Primarka.
Sweterek to NEW LOOK.
Mam taka mysl, ze chce wszystkie rzeczy chowac do pudelek/koszy, zeby to nie lezalo na wierzchu i nie wygladalo niechlujnie. Niestety wiekszosc rzeczy nie moze lezec na poziomie miloszkowych raczek, wiec musialam to poprzenosic na wyzsze partie i jest nielad :P
A taki kosz idealnie sprawdzi sie na gazety : Krzyskowe pilki nozne, playboye i ckm, a moje Retro :P
No i koszyk :D Bob mowi, ze ja do domu bez jakiegos kosza, pudelka itp. nie wracam :P
Wybieralam sie z kolezankami na babski wypad do klubu z okazji urodzin jednej z nich. Dostala od nas w prezencie gift card do sklepu Boots oraz karteczke ze smiesznym tekstem :) A na zdjeciu zalapala sie jeszcze gumka do wlosow, bo moja ulubiona Krzysiek niechcacy wrzucil do rynny, kiedy prosilam, zeby rzucil mi ja przez okno w lazience :D
Szukalam tez jakies sukienki na wyjscie i kupilam dwie, a poszlam w zupelnie innej, ktora kiedys tam kupilam w TK Maxx i jeszcze nawet metki miala :P
charity shop - £1 - bedzie dobra na Sylwestra :P
charity shop £3 - mialam w niej isc, ale byla zbyt odkryta, jak na wyjscie bez pary :P
charity shop - £3 w stanie wrecz idealnym. Mialam je na nogach na imprezie i juz wiem, czemu takie niezniszczone - okropnie niewygodne na dluzsze wyjscia ;P oryginalnie NEW LOOK
No i tak sie mniej wiecej prezentuja moje lipcowe zakupy :-)
:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany wpis. Czekam na wiele więcej
OdpowiedzUsuń