Ten rok obfituje w dosyc powazne wydarzenia w naszej rodzinie. Za nami Chrzest Sw. Milosza i Pierwsza Komunia Sw. Nadii, a przed nami nasza 14-sta rocznica zwiazku oraz pierwsze urodziny synka.
Przez tydzien goscilismy w swoich progach nasza rodzinke z Polski. Przyjechal moj brat z narzeczona, czyli Arek i Monia, a takze Krzyska brat z rodzina, czyli Marek, Ilona z Tomkiem ( 10 l. ) i Filipem ( 2,5 l. ). Troche szybciej zawitala do mnie moja mama z mezem Andrzejem i oni byli u nas najdluzej, ale i tak zdecydowanie za krotko. Pobyt rodzinki minal w blyskawicznym tempie i nawet nie zdazylismy nacieszyc sie swoja obecnoscia. Chociaz staralismy sie z kazdego dnia wycisnac jak najwiecej, aby nie czuc, ze to byl zmarnowany czas na nicnierobieniu. Pogoda niestety byla taka sobie. Prawdziwe lato i wyprzedaze przyszly dopiero po ich wyjezdzie ;)
W czwartek 8.06 Milosz mial swoj chrzest sw. Odbyl sie on w kaplicy i przebiegal w kameralnym gronie najblizszej rodzinki. Ksiadz pieknie przeprowadzil cala ceremonie i bylismy bardzo zadowoleni. Nie bylo zadnych pouczajacych rozmow na temat malzenstwa, zadnych przytykow do zycia w tzw. konkubinacie itd. Milosz zachowywal sie wyjatkowo spokojnie. Pewnie dlatego, ze ucial sobie porzadna drzemke i spal prawie do rozpoczecia uroczystosci.
Rodzice chrzestni sprawili mu piekny lancuszek z medalikiem z wizerunkiem Matki Boskiej, a na jego odwrocie znajduje sie imie synka i data chrztu. Do tego wybrali mu przepiekna swiece i szatke z nadrukowana usmiechnieta buzka Gerbera. Do kompletu dostal recznie robiona kartke w postaci eksplodujacego pudelka, gdzie w srodku byl drewniany mini wozeczek. Urocze :-)
Od pozostalych gosci otrzymal pieniazki, serduszko z modlitwa Aniele Bozy, personalizowanego misia, zabawki oraz kartki.
Po chrzcie wrocilismy do domku, a pozniej odebralismy Nadie szybciej ze szkoly i wybralismy sie do pubu na obiadek.
W piatek Nadia miala swoja pierwsza spowiedz swieta. Poradzilo sobie bez problemu. A w sobote byla proba generalna i ogolne sprzatanie kociola oraz dekorowanie. Fotograf popstrykal kilka fotek, a moje dziecko oznajmilo mi, ze robilo dziwne miny i pokazywalo jezyk :P
Niedziela byla dosyc nerwowa. Komunia zostala przesunieta o godzine pozniej, ale przez to, ktos musial byc szybciej w domu, zeby odebrac zamowione jedzenie. Nadia nie chciala wspolpracowac. Stresowala sie i nie chciala w ogole usmiechac do zdjec, ani w domu ani do tych robionych przez profesjonaliste. Mialam wrazenie, ze mi zaraz w tym kosciele zaslabnie.
Pomimo tych porannych stresow, wszystko przebieglo ok. Pogoda byla znosna. Co prawda wialo i nie bylo za cieplo, ale na szczescie nie padalo. Po ceremonii wrocilismy do domu i zaczelo sie wielkie szykowanie stolu, bo niestety nie bylo nikogo, kto moglby sie tym zajac, gdy bylismy w kosciele. Rodzinka tez chciala uczestniczyc w tym dniu i wspierac Nadie swoja obecnoscia.
Tort byl przepiekny i przepyszny. Kazdemu smakowal. Jedzenie bylo rowniez bardzo dobre, chociaz rosolu nie starczylo dla wszystkich, dlatego ja i K. nie jedlismy :D
Nadia otrzymala fantastyczne prezenty : teleskop z mikroskopem, zegarek Casio, zloty krzyzyk, drewniane serduszko takie jak Milosz tylko w wersji czerwonej, pieniadze, trampoline, aparat ze statywem.
Biegala po dworzu z Tomkiem, a jak kolezanka zapytala sie jej, czemu jest tak ladnie ubrana to Nadia powiedziala, ze przyjela Pana Jezusa do swojego serca. Ale kolezanka Muzulmanka nie zrozumiala :P
Oczywiscie dzieciaki zostalo obdarowane roznymi upominkami tak poza tymi uroczystosciami. Babcia nawiozla kosmetykow z Babydream, ciocia Monia uszyte przez siebie poduszki, kocyki itd., ciocia Ilona tez przytargala rozne ciekawostki i dla dzieci i dla mamy :P
Wszystkie zainteresowane osoby zapraszam na moj instagram, gdzie pojawily sie zdjecia.
Dziekuje, chociaz musze przyznac, ze nie bylo to latwe zadanie i wiele stresow mnie kosztowalo. Na szczescie nasi cudowni goscie pomagali jak tylko mogli. Ktos odebral jedzenie, ktos pojechal po tort, kuzyn z zona oraz Andrzej robili za szoferow, wiec nie trzeba bylo zamawiac taksowek. Dziewczyny pomogly z dekoracjami oraz w kuchni. Naprawde pomoc mialam wzorowa ! :-)
OdpowiedzUsuńGdybys chciala zotalo mi troche gadzetow na Pierwsza Komunie - moge wyslac :-) Bo az zal wyrzucac :P
dzieje się u Was w ostatnim czasie baaardzo dużo ;-)) najważniejsza impreza za Wami, druga przed Wami ;)
OdpowiedzUsuńI w koncu spokoj. az do Bozego Narodzenia ... mam nadzieje ;)
Usuń