Poniedzialek mielismy jeszcze ladny, ale juz od wtorku non stop pada i pada. A wczoraj to padalo caly dzien i cala noc, na szczescie to nie ulewy, ale takie siapanie tez bywa uciazliwe. Prania na zewnatrz wywiesic nie mozna, isc na spacer tez za bardzo nie. Co prawda ja mam przymusowe wychodzenie z domu co najmniej 2 x dziennie, bo musze za/przyprowadzac Nadie do(z) szkoly.
Milosz czuje sie juz lepiej. Odparzenie prawie zniklo. Chrypki juz nie ma, kaszel tez przestal go meczyc. Lepiej przesypia noce, chociaz nos wciaz zapchany, ale gilki same splywaja, wiec jest dobrze. Zamowilam wczoraj na ebay nebulizator/inhalator dla niego. Zawsze w domu sie przyda, a i Nadia moze korzystac, bo w zestawie sa dwie maski - mniejsza dla takiego bobasa jak Milko i wieksza dla doroslego. Moze i Krzyska nos sie do niej zmiesci :P Wzielam taki :
Nie wiem tylko, czy mam jeszcze w domu sol fizjologiczna. Ale to nie problem, bo sol mozna kupic w polskich sklepach.
Zamowilam sobie dzisiaj 45 zdjec ( tylko kozt wysylki ) oraz mala fotoksiazke z chrzcin i Komunii. Nadia bardzo chciala dzieciom w klasie i swojej pani pokazac, jak to wyglada. Zamawiam na stronie freeprints i freephotobooks https://www.freeprintsapp.co.uk Wlasciwie to aplikacja na androida i iphone. Ja jestem z niej zadowolona. Jakosc bardzo dobra i szybka wysylka, ktora kosztuje niewiele. Miesiecznie moge za darmo wziac 45 zdjec i jedna fotoksiazke.
Miloszowi znow powychodzily te czerwone suche plamy i jestem niemal pewna, ze to ta glupia egzema :/ Przez jakis czas skore mial idealnie gladka, a kilka dni temu wyskoczylo mu na calych rekach i stopach :/
Musze go pochwalic dzisiaj, bo pieknie zjadl ze mna obiadek. Uwielbia ziemniaki i chyba najlepiej mu smakuje, jak go karmie ze swojego talerza swoim widelcem :P Ale przy sniadaniu marudzil, usta zaciskal i wygrzebywal kasze z buzi paluchami. Przez ta chorobe to i z apetytem u niego slabo, ale piersi nigdy nie odmowi :) Chcialabym juz powoli konczyc karmienie piersia, ale czuje, ze to takie proste z nim nie bedzie.
Kochani, jesli macie taka mozliwosc, to prosze Was przeczytajcie historie Juliana, podzielcie sie nia z innymi, podarujcie pieniazki na jego konto ( jesli mozecie - ja tez wyslalam cos od siebie ). Takie historie uswiadamiaja mi, jakie mam szczescie, ze moj syn pomimo tego, ze daje mi niezle w kosc, jest zdrowy i w sumie, z tego powinnam sie cieszyc i doceniac, ze mam zdrowe dzieci.
*akurat teraz przestalo :P
Teraz musze uwazac, co jem, zeby syn sie zdrowo i odpowiednio do wieku odzywial :D
OdpowiedzUsuńRobilam kiedys w Polsce Nadii takie inhalacje i jej rzeczywiscie pomagalo i juz wtedy mialam to kupic i tak odkladalam i odkladalam, ale teraz blogowa kolezanka mi polecila zakup, wiec w koncu kupilam i mam nadzieje, ze uratuje nas to od tygodniowych katarow ;)
haha, a Twój się zmieści? jak wszystkich to wszystkich :D :P
OdpowiedzUsuń