Jak to zazwyczaj bywa, zachecona opisem skusilam sie na ten niby '' mroczny, trzymajacy w napieciu i nawiazujacy do autentycznych wydarzen '' thriller. Wlasciwie jest to powiesc historyczna z dziejow sredniowiecznej Katalonii, a dokladniej opiera sie na budowie mostu w Besalu na poczatku XI w.
Wedlug mnie jest to powiesc podzielona na dwie czesci - pierwsza strasznie nudna, ktora opisuje cala budowe mostu i druga troche bardziej dynamiczna i ciekawsza, gdzie mamy zjawiska nadprzyrodzone, krwawa bitwe i troche seksu.
Ta druga czesc czyta sie zdecydowanie lepiej. I naprawde zaczyna sie to mniej wiecej w polowie ksiazki, bo po przeczytaniu ponad 100 stron nic sie nie dzialo ... nic porywajacego, a wszystko dotyczylo jedynie budowy mostu i zycia w zydowskiej czesci miasta Besalu.
Nie jest to porywajaca lektura, ale nie jest to rowniez zaden gniot, do ktorego nie warto zagladac. Moze kogos zaciekawi historia starozytnej Hiszpanii i regionu Katalonii, moze ktos dowie sie czegos nowego o religii zydowskiej, jak rowniez pozna od poczatku do konca sposob w jaki budowano mosty w tych bardzo odleglych dla nas czasach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz