Konsultacje dentystyczne, bilans 2-latka i troche o rozwoju Miloszka

Dawno o rozwoju Miloszka nie pisalam, wiec pora to nadrobic.

 Mielismy spotkanie w takiej specjalistycznej przychodni dentystycznej, bo nasz dentysta uznal, ze trzeba skonsultowac wedzidelko wargii gornej Milosza. Zastanawialismy sie, czy mu to nacinac czy tez zostawic w spokoju. Wg tej pani na razie nie ma potrzeby tego ruszac, nie jest to jakos mocno widoczne i tez nie wiadomo, czy bedzie przeszkadzac w mowie, bo Milko dopiero zaczyna mowic/powtarzac itd. Bardziej kazala zainteresowac sie jego prochnica na dwoch zebach, ale tym to juz dawno sie zajelismy - ma polakowane i kontrolowane zeby regularnie. Milko ma juz 3 wizyty u dentysty za soba :) Dostaniemy jeszcze jedno pismo, tym razem ze szpitala, gdzie ktos inny ''madrzejszy'' ma wydac opinie, czy zabieg bedzie potrzebny czy tez nie. 

Za nami rowniez bilans 2-latka. Milko rozwija sie prawidlowo. Wg pielegniarki jest duzym chlopcem jak na swoj wiek :P No to bardzo dobrze, bo nie chcialabym, zeby wzrost po mamusi odziedziczyl :D Kobieta zadnych zastrzezen do niego nie miala, podpowiedziala pare rzeczy i po 10 min skonczylismy. Byla zaskoczona, ze Nadia nie jest w szkole - musialam wyjasnic, ze idzie dopiero nastepnego dnia :) 

Milko ukladal tam puzzle, wieze z klockow, zostal zwazony i zmierzony. A przy wyjsciu musial koniecznie wrocic i zamknac ksiazke, bo synko ma takie swoje ''rzuty'', ze wszystko musi byc dokladnie na miejscu :P 

Spodobaly mu sie ''jibki''w przedszkolu. Puscilabym go do przedszkola/zlobka, ale za darmo sie nie kwalifikujemy, a zeby placic to niestety nas nie stac - zbyt drogi interes. Poczekamy, az bedzie mial 3 lata i wtedy pojdzie na darmowe 15h. 

ROZWOJ MILOSZKA. 

Moim zdaniem rozwija sie prawidlowo. To, co mnie martwi, to jego dziwne zachowanie, gdy jest zmeczony. Zachowuje sie wtedy jak dzikus, krzyczy, jest niegrzeczny, przewraca sie, potyka, broi - ja na to mowie, ze dostaje ''malpiego rozumu''. Robi sie wtedy taki hiperaktywny, az w koncu odpada w sekundzie. To jest takie dla niego charakterystyczne i wtedy wiem, ze musi sie zdrzemnac. Tylko nie wiem, czy to jest normalne ? :D 

A tak poza tym, to jest ok. Zaczal powtarzac, probuje ukladac zdania. Uzywa swoje slowka. Duzo skraca. Nauczyl sie liczyc po angielsku : wan, tu,fi, for, faj, siks :D Uwielbia auta i wszelkiego rodzaju pojazdy. W domu wszedzie leza jakies samochodziki i z miasta zawsze wracamy z kolejna zabawka. Cale szczescie, ze sa charity shopy i nie trzeba majatku na to wydawac. A jak zabawka swieci i gra, to juz pozamiatane :D Sam tworzy konstrukcje z klockow. Lubi, gdy mu sie czyta bajeczki. Ma tez fiola na punkcie telefonow. Jak nasze gdzies leza, to on zaraz po nie siega i nam je wciska, chociaz sa nam niepotrzebne. Sam tez lubi w nich grzebac - wysylac zdjecia po znajomych albo sie z nimi laczac na messangerze ;P

Sam je widelcem czy tez lyzka. Nie chce, zeby go karmic. Odpycha mnie i mowi SAM. Potem mam trzy razy wiecej sprzatania i jeszcze Milko do mycia musi isc :P 

Z jedzeniem bywa roznie. Nie wszystko chce jesc i nie zawsze wtedy, gdy jest pora obiadowa. No, ale jak jest glodny, to wola AMAM, wiec zakomunikowac potrafi :) Podobnie jest ze spaniem - jak jest mocno zmeczony, to wola, ze PI - to znaczy ''spi''. I musze wszystko rzucic i sie z nim klasc, bo on sam nie pojdzie, chyba ze padnie - jak tu nizej na zdjeciu. Siedzial, siedzial i padl :D 

Zrobil sie bardzo otwarty do ludzi. Chetnie robi papa, podaje reke, podbiega do dzieci i chce sie z nimi bawic. Chetnie chodzi na spacerki. Czesto nie chce wracac do wozka. 

Pieluchy nosi dalej. Kupilam mu pieluchomajtki, ktore nosi w domu. Siusiu zrobi na nocnik, z tym drugim jest gorzej, bo tylko w pieluszke. Maly uparciuch z niego. Potrafi tez przybrac postawe do siusiania jak facet :P 

Nie boi sie wody. Mozna chlapac mu po twarzy i nie placze. Uwielbia kapiele. 

Ostatnio bylismy z nim u fryzjera i zachowywal sie cudownie. Nie plakal, nie marudzil, nawet sie nie krecil. Wspolpracowal idealnie. Podobalo mu sie, ale mine caly czas mial taka sama - Milko twardziel. Bez ani jednego grymasu :P 

Jak cos nabrudzi, to bierze szmatke/mopa i wyciera. Ostatnio nawet odkurzal :-) W odkurzaczu najbardziej lubi wciagac kabel :D

Oczywiscie dalej kocha pilke. Wszystko, co lezy na drodze, nadaje sie dla niego do kopania :D Od przyszlego miesiaca moze wrocimy na zajecia z pilki, bo przeanalizowalam wszystko i na razie to bezsensu. Milko i tak nie chcial wykonywac polecen, robil co innego, pilki prawie nie tykal :P 

Boi sie ryczacego dinozaura, ktorego Nadia podarowala mu w spadku. Dino musi siedziec w schowku pod schodami, bo Milko obok niego nie przejdzie :D

Pozdrawiam :-)