sobota, 4 listopada 2017

Nasze Halloween 2017

Na poczatku musze to napisac : przepraszam, ale nie bede sie nikomu tlumaczyc z tego, ze bawimy sie w Halloween, tego, ze moje dzieci sie przebieraja, wycinamy dynie i idziemy wieczorem na cukierkowe lowy. Dziekuje ! ;) 

***

To juz nasze 6-ste Halloween na angielskiej ziemi. Podlinkowalabym notki z kazdego takiego dnia, ale nie moge, bo tamtem blog jest zamkniety :) W kazdym razie zabawa jak zawsze jest udana, bo staramy sie spedzic ten wieczor z ciocia Iwona, Natalka, Alankiem i wujkiem Leszkiem. Dwa razy tylko obchodzilismy Halloween osobno : w 2012 i 2014. 









Przygotowania do Halloween rozpoczelismy od dekoracji domu. Troche przyozdobilismy wnetrze, bo na zewnatrz nie ma sensu. Mieszkamy w takiej dzielnicy, gdzie sa sami Muzulmanie i do nas raczej nikt i tak nie puka, bo nikt tu nawet nie zachodzi :P 



W poniedzialek kupilam wielka dynie, a po poludniu Krzysiek ja wydrazyl i wycial. Niestety zrobil za duzy otwor gebowy i pan dyniek juz sie zmarszczyl i trzeba go wyrzucic. Nadia w centrum handlowym skorzystala z kreatywnym zajec i wykonala czapke czarownicy ze sztywnego papieru. W Wilko kupilam dla niej wampirze kly oraz peleryne ze srebrna pajeczyna i pajakami. W tym roku Nadia chciala byc wampirzyca - w sumie juz jest z niej niezly wampir energetyczny :P Mysle, ze doskonale sprawdzilaby sie w roli wiedzmy i nawet stroj nie bylby jej potrzebny. 





















We wtorek, czyli w Halloween, Nadia miala w bibliotece zajecia komputerowe od 14 do 15.30, wiec troche wczesniej wyszlismy, bo chcialam, zeby sobie pomalowala w centrum twarz. Stojac juz w kolejce, Mloda stwierdzila, ze jednak woli, zebym ja sama pomalowala i poszlismy kupic zestaw. Akurat trafila sie promocja, ze wszystki gadzety na Halloween sa za polowe ceny i udalo mi sie znalezc taki zestaw do makijazu za £1.50 - zadna tam rewelacja, ale akurat to byl zestaw do wampirzego make upu, wiec mial odpowiednie kolory. 





Ok. 16 bylismy juz u Iwony pod domem. Akurat dekorowala na zewnatrz. Natalka byla juz przebrana. W tym roku rowniez byla szkieletorem w meksykanskim wydaniu :-) Wymalowalam Nadie na wampirzyce, Miloszowi zalozylam stroj pajaka, ale zaraz sciagnelam, bo w domu bylo tak goraco, ze by sie biedny zapocil :D 





Jak juz sie zrobilo troche ciemniej, to ruszylismy na lowy. Mialam zapchana pamiec w telefonie i sie pozniej w domu okazalo, ze niektore zdjecia sie nie zapisaly :/ A szkoda, bo mialysmy fajne selfie z Iwona i pania Grazynka :P Dziewczyny takie odwazne i pyskate w domu, a pod drzwiami baly sie pukac :P A jak ktos otworzyl to baly sie odezwac. Natalia szybciej sie ogarnela od Nadii i to ona zwykle glosno pukala i krzyczala Trick or Treat. W tym roku bylo mniej ozdobionych domow i niektore byly skromniejsze niz zwykle, ale udalo sie im zebrac sporo ilosc slodkosci. Czasami trafialismy na przystrojony dom, ale w domu nikogo nie bylo - pewnie ktos tez ruszyl na lowy :-) Do cioci Iwony takze pukalo wiele dzieci, ale jak wujek Leszek zaczal strzelac fajerwerki to cale gromady skrecaly w inna ulice hehehe No trzeba przyznac, ze wujek zachowywal sie jak lekki szaleniec ;D 





Po powrocie okazalo sie, ze Milosz i Alan zrobili takie pobojowisko w salonie, ze trzeba bylo brac sie za sprzatanie. Nie wiem w jaki sposob tatuskowie im pilnowali, ale sie domyslam :P Pelno rozdeptanych paluszkow, wszystkie zabawki rozrzucone, ale my matki mamy wprawe i w 5 min bylo juz ogarniete ;) 



Wujek Leszek przygotowal pyszna przekaske i po 21 wrocilismy do domu. U nich to mozna by siedziec i siedziec - tak jest tam fajnie. Nadia bardzo chciala zostac na noc ;) 


3 komentarze:

  1. mnie tam Halloween śmieszy, pewnie jak będę miała swoje to też będę dynkę rzeźbić i przebierać w jakieś stroje ;) Majtosz genialnie wyglądał ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo nie wszystko trzeba traktowac z tak wielka powaga - tu chodzi jedynie o dobra zabawe. a nie czczenie szatana i inne dyrdymaly :P
      Majtoszek to taki pulpecik, to pasowal na pajaczka :D

      Usuń
  2. U mnie w domu tez nie przepadaja za dynia, dlatego tylko rzezbimy. W zeszlym roku upieklam placek z dyni, ale tylko ja go jesc chcialam, wiec w tym roku wyrzucilam srodek do smietnika ;)

    OdpowiedzUsuń

FreePrints UK - dobra jakosc za niska cene !

Byl taki czas, ze co miesiac zamawialam sobie zdjecia i jedna fotoksiazke ze strony www.freeprintsapp.co.uk . Tak jak nazwa glosi sa one t...

Szukaj tutaj

UK (365) videoklip (241) recenzja (221) kosmetyki (215) zakupy (200) ksiazka (190) dziecko (100) blogmas (95) funciak (94) Christmas (89) Primark (87) Avon (75) Blackburn (70) wyprzedaze (70) Body Care (63) BM (60) denko (59) prezenty (56) Superdrug (55) do twarzy (55) zwyczaje i tradycje (53) HM (47) edukacja (47) turystycznie (46) foto (45) TK Maxx (42) krem (41) zdrowie (41) ebay (36) kulinarnie (36) TESCO (33) Boots (32) NIVEA (32) do ciala (32) uroda (32) do domu (31) Card Factory (30) Garnier (30) ulubiency (29) pod prysznic (27) natura (26) wlosy (25) GlossyBox (24) higiena jamy ustnej (24) Lidl (23) SH (23) Alterra (22) Sports Direct (21) moda (21) Rossmann (19) The Works (18) lektura dla dzieci (18) polecane filmy (18) Deichmann (16) The Range (16) Wielkanoc (16) zabytki (16) do oczu (15) mascara (15) Halloween (14) swiece zapachowe (14) Dove (13) higiena intymna (13) Simple (12) charity shop (12) free sample (12) lakiery do paznokci (12) muzyka (12) Colgate (11) Clinton Cards (10) DM (10) fitness (9) catrice (8) herbata (8) pedzle (8) cwiczenia (7) egzema (7) inspiracje (7) ecotools (6) eko (6) figura (6) kawa (6) rimmel (6) tag (6) wyzwanie (6) foodhaul (5) katalogi (5) Aldi (4) Blackpool (4) GrazeBox (4) babydream (4) info (4) Niemcy (3) Walentynki (3) Ziaja (3) miesnie brzucha (3) seriale (3) Home Bargains (2) Pierwsza Komunia (2) Polska (2) Sleek (2) VIVO (2) bieganie (2) child benefit (2) cytaty (2) love (2) seks (2) sklepy made in china (2) tangle teezer (2) zasilki (2) BLT (1) Hamburg (1) Manchester (1) PRB (1) child tax (1) paszport (1) wiersz (1) zumba (1)