Second hand, lumpeks, szmateks, ciucholand czy jak kto woli ;D to doskonale miejsce na wynalezienie czegoś oryginalnego, zjawiskowego, tzw. perełki za małe pieniądze. Sa SH z ciuchami na wagę, są tez takie z cena przy ubraniu. Second hand, czyli sklep z ciuchami używanymi, z drugiej reki, jest mi dobrze znany i lubiany. Ale nie zawsze tak było. Jako dziecko Mama zaopatrywała nas tam w ubrania. Pamiętam jak panie w zerówce prowadzały mnie do każdego członka personelu, aby zobaczyły moje fajowskie jeansy zawiązywane na sznurek :D Jako nastolatka wstydziłam się chodzić po szmateksach. Mama mnie namawiała, a ja nie i nie, bo nie daj Boże ktoś mnie w nim zobaczy, a mieliśmy jeden ogromny w centrum miasta :D Na studiach poznałam koleżankę, która w takich sklepach się ubierała i zazdrościłam jej fajnych ciuchów za kilka zł. To dzięki niej, postanowiłam jednak wykazać się odwaga :P i wejść do SH. I od tamtej pory jestem uzależniona ;) Co prawda teraz rzadziej robię w CTO zakupy, bo odkąd zmieniło miejsce, to i ceny ciuchów wzrosły. W soboty jest promocja, 50% na ciuchy, ale z różową metka, a mnie zwykle podobają się te z czerwona, której promocja nie obejmuje. Ubrania są ładne, markowych firm, w dobrym stanie. Jednak czasami kosztują sporo, bo 20 - 50 zł. Musze wreszcie zrobić rundkę po mieście i popatrzeć, gdzie co i za ile ;) Zanim wejdę do SH przyglądam mu się z zewnątrz. Czy jest ładna witryna, czy ciuchy wiszą na manekinach, czy dużo ludzi się tam kreci. W środku zwracam uwagę na lad i porządek. Czy jest czysto, czy pachnie, jak sa ubrania posegregowane. Czy walniete na jedna kupe, czy moze wisza na wieszakach. CTO jest moim ulubionym, ale ceny nie zawsze mi odpowiadaja. Poza tym ciuchy jak dla mnie za wysoko wisza i bola mnie rece :P Ale jest podjazd dla wozkoch, mily personel, przytulnie i ladnie. Nie wstydze sie kupowac tam ubran. Pol mojej szafy, pol szafy mego K., a takze pol szafy Malej Nadulinki to ciuchy uzywane.
Najnowsze nabytki :
Kapelusz dla N.
 |
| 4 zl |
Spodenki dla N.
 |
| 8 zl |
Chetnie poznam inne opinie na temat SH-ow :)
Ja nie mam nic przeciwko Sh. Sama mam kilka spódnic ale wyszukanych przez moją mamę, ja jakoś nie umiem;/ wertuję, wertuję i nic mi w rękę nie wpada. Czasami jak jestem z mamą i w okolicy jest SH to wchodzimy, a sama jakoś nie byłam nigdy. Ale kupuje na allegro nie raz coś używanego choć bardzo sporadycznie.
OdpowiedzUsuńFajne zakupy!
OdpowiedzUsuńHihi ;) Mój żywioł :P
OdpowiedzUsuńBardzo lubie szperać w takich sklepach i sie tego nie wstydze :P Poprostu na nowe rzeczy w takich ilościach nie byłoby mnie stać...
Najbardziej lubie znajdywać rzeczy dla Nikusia,ale jak dla mnie się coś znajdzie to jestem strasznie szczesliwa :P
Marta, ja tez najbardziej lubie szukac dla Dusi ;))
OdpowiedzUsuńKasiu - danke ;*
Cytrynowa - to fakt trzeba lubic szperac ;)
Haha kiedyś też się wstydziłam! a dziś :D same z koleżankami wymieniamy się adresami nowo otwartych SH :D naprawdę można znaleźć tam cuda!!!
OdpowiedzUsuńJa dopiero od kilku miesięcy doceniam SH, ponieważ moja prawie trzylatka w tak zastraszającym tempie się brudzi, że ciuchy z SH są dla mnie ratunkiem,inaczej bym zbankrutowała.A dla siebie jak cytrynowa tez nigdy nie potrafię nic znaleźć.
OdpowiedzUsuńDokladnie Aniu ;D
OdpowiedzUsuńMlodsa siostra mam to samo, ciuchow z SH za grosze tak nie zal jak tych drozszych ;D
Ja tam baaardzo lubię kupować w SH!
OdpowiedzUsuńCzy sie wstydze?Nie!
Bo można się ubrać w oryginalny zestaw jakiego nie bedzie miał nikt inny!
I to za grosik przysłowiowy :)
Dokladnie tak jak mowisz Kochana ;D
OdpowiedzUsuń