To jest wprost nieprawdopodobne, ale jednak jak najbardziej realne, ze nasz syn ma juz 19 miesiecy ! :-) Mysle, ze czas najwyzszy podsumowac miniony miesiac jego zycia.
Przede wszystkim nastapila zmiana w kwestii karmienia piersia. Od 6 stycznia zaczelismy etap odstawiania, ktory zajal kilka(nascie) dni i na chwile obecna nie mam ani pokarmu,ani Milosz nie domaga sie piersi, chociaz wciaz lubi wepchac mi swoja mala raczke pod koszulke.
Jezeli chodzi o rozwoj mowy, to jest kiepsko. Milosz nie chce powtarzac, chociaz nawija bez przerwy. Po swojemu.
Wola tate, siostre, a MAMA dalej nie mowi - jak go prosze, zeby powtorzyl, to mnie olewa i albo wcale nie odpowiada albo mowi BA BA i to odkad pamietam.
Mowi TO, KWA ( na kaczke ), WOOF WOOF ( na pieska ), GOOOL ( jak kopie pilke ).
Ucze go mowic KOCHAM CIE, ale kiepsko idzie.
Pokazywac czesci ciala tez nie chce. Ogolnie woli robic jeden wielki armagedon wokol siebie niz siedziec ze mna i sie bawic np. w ukladanie puzzli, dopasowywanie ksztaltow czy czytanie ksiazeczek.
Bardzo lubi chodzic na spacery. W wozku nie marudzi, za raczke ladnie chodzi. Od kilku dni chodzimy po Nadie bez wozka i Milko daje rade. Tylko po drodze mijamy boisko i on wpada w histerie, bo koniecznie chce pograc w pilke.
Jezeli chodzi o motoryke ciala, to jest super. Milosz wchodzi, schodzi, biega ( jeszcze nieporadnie ), kopie pilke jak ''zawodowiec''. Tutaj nie mam zadnych zastrzezen. Martwi mnie jedynie ta niechec do powtarzania slow i zaczynam sie zastanawiac, czy dla takich dzieci wychowywanych na obczyznie, gdzie na okolo slyszy np. jezyk angielski, a w domu polski, nie jest trudniej przyswoic nowe slowka ? Moze on cos mowi tylko po angielsku, a ja nie moge rozpoznac ? Sama nie wiem :P
Od 20 stycznia, co sobote, chodze z Miloszem na godzinne zajecia z pilki noznej, ale nie tylko. Jego grupa to dzieci od 18 miesiaca do 4 lat, wiec rozbieznosc niby nie duza, ale jednak jest spora roznica miedzy prawie 2-latkiem a 4-latkiem ;) Milko nie wykonuje polecen, chyba ze ja z nim to robie, ale na sile nic nie robimy. Mysle, ze tak czy inaczej kontakt z dziecmi dobrze mu zrobi. Oswoi sie, oslucha z jezykiem, pokopie pilke, pobawi sie itp. itd.
Z nocnikiem idzie nam slabo. Milosz woli nasikac na podloge niz w nocnik, chociaz siada na niego - najczesciej w ubraniu :D
Zaczal w koncu przesypiac noce. Nie budzi sie na zadne karmienie. Po prostu spi. Mysle, ze niedlugo bedzie mozna go przetransportowac do wlasnego lozka. Lozeczko po Miloszu sprzedalam, bo tylko zawadzalo, a syn w nim spac nie chcial.
Milosz to jest wulkan energii. Bywa niezmordowany. Jak usnie beze mnie na drzemke, to ladnie spi, a jak ze mna i chce sie wydostac z objec, to juz gorzej.
Momentami mam wrazenie, ze on jest nadpobudliwy, ale poczytalam i doczytalam, ze to normalny w tym okresie. Jednak nie ma sie, co oszukiwac, spokojny to on nie jest. Nie bedzie siedzial grzecznie i sie bawil. Jesli sie bawi, to wszystko w okol lata :D Uwielbia auta i wszelkie pojazdy. Chodzi z trzema samochodami i traktorem pod pacha :D
Rzucilismy butelke i przerzucilismy sie na kubek niekapek z Lovi, ktory jako jedyny normalnie nie przecieka, ale oczywiscie Milosz juz go testowal po swojemu :) Denerwowal mnie synek, bo wciskal smoczek do butelki, jak bylo jeszcze w niej mleko i rozlewal. Teraz tego robic nie moze i mam spokoj :D
Pieluchy nosi rozmiar 5+
Waga to 12 kg
Wzrost tez nie odbiega od normy :)
Miłoszek rośnie Wam jak na drożdżach i jest takim słodziakiem😘😘😘
OdpowiedzUsuń