Nie spodziewalam sie takiej rewelacji po tej masce, ktora kupilam w przecenie za £1 w Primarku. Myslalam, ze jest to taka typowo zelowa maska, ale ona skladala sie z dwoch wartsw. Pierwsza to cieniutka siateczka, a druga to wlasnie taka rowniez cienka, ale juz bardziej zelowa powloka. Maseczka byla bardzo mocno nawilzona, ale nic nie splywalo z twarzy. Bardzo dobrze przylegala, bo moglam spokojnie w niej sprzatac, odkurzac, schylac sie i wszystko pozostawalo na swoim miejscu. Byla troche za duza na moja twarz, ale kiedy sciagnelam pierwsza warstwe, druga okazala sie idealnie dopasowana. W opakowaniu zostalo bardzo duzo plynu, ktory mozna bylo sobie wsmarowac w szyje czy tez dekolt albo ponownie nawilzyc material i polozyc sobie na twarz. Skora po tym produkcie byla cudownie rozswietlona, gladka, przyjemna w dotyku. Naladowana jest niesamowita iloscia aktywnych skladnikow, ale zawiera rowniez skladniki szkodliwe. Wyprodukowana w Korei Pld.
No coz za pieknie sie w niej nie wyglada ;D Spokojnie mozna wyjsc w niej na Halloween i postraszyc przechodniow :)
Jej zadaniem jest oczyszczenie i tonizowanie skory. Ogolnie ta pierwsza warstwe powinno sie sciagnac i nalozyc jedynie ta zelowa, ale nie doczytalam instrukcji i tak chodzilam przez dluzszy czas. Pozniej dopiero zorientowalam sie, ze to sa dwie warstwy.
Doszłam do wniosku, że chyba te w płacicie najbardziej mi odpowiadają:)
OdpowiedzUsuń