Nie bylo mnie praktycznie cale wakacje z tego wzgledu, ze calkowicie moj czas pochlaniala praca. Glownie pracuje noca, czesto do 5 czy 6 rano i pozniej odsypiam w dzien. Zdarza sie, ze musze isc do pracy na 16, na 23 albo w jakis innych godzinach. Pracowalam czasami po 7 dni w tygodniu, czasami troche mniej, ale wlasnie w wakacje tej pracy jest wtedy najwiecej. Teraz sezon sie skonczyl i pracy jest mniej, wiec mam wiecej czasu dla siebie i domu, bo w domu tez totalny sajgon :D Przez dwa dni szorowalam lazienke, bo juz patrzec na nia nie moglam :P
Co u nas ?
W sumie nic nadzwyczaj ciekawego. Krzysiek zapisal sie w koncu na teorie z prawa jazdy, wiec mam nadzieje, ze zda i pozniej juz wszystko pojdzie gladko. Wrocil tez na bramke, a poza tym pracuje w piekarni. Dzieciaki juz zaraz wracaja do szkoly. Nadia ma jutro najpierw testy na koronawirusa, a dopiero w piatek wraca do szkoly. Natomiast Milosz wraca do szkoly 6 wrzesnia, czyli w poniedzialek. Mialam tez pilnowac malego lobuziaka, ale na razie niewiadomo, czy to wypali.
Spotkania z kolezankami
Dzieki pracy poznalam mnostwo fajnych osob. Z I. zawsze mialam super kontakt, tylko jakos ciezko bylo sie zgrac, a z M. poznalam sie blizej i super sie dogadujemy, wiec jak tylko czas pozwala to spotykamy sie czy to na spacerach, zakupach, kawie, a raz nawet bylysmy w kinie z dzieciakami.
Summer Camp i Klub Pilkarski
Milosz prawie caly sierpien spedzil na summer camp. Na poczatku chodzil tylko od 9 do 13, a pozniej juz zostawialam go az do 15. Podobalo mu sie tam i poznal duzo kolegow. Byli na spacerze nad rzeczka, w kregielni, w parku trampolin, a poza tym mial zapewnione mnostwo zajec sportowych i artystycznych. Na pewno sie nie nudzil. Co sobote chodzil rowniez na zajecia z pilki noznej. Planujemy go takze zapisac na jakies sztuki walki, bo takie rzeczy tez go interesuja.
Ja jakos ostatnio wogole weny do pisania nie mialam. Musialam chyba odpoczac, a z drugiej strony tez nie bylo zbyt duzo osob, ktore by za moim pisaniem tesknily :)
OdpowiedzUsuń