Jeszcze mi się chyba tu nie zdarzyło recenzować żadnego produktu kosmetycznego, więc nawet nie wiem jak się do tego zabrać :P Byl to mój pierwszy peeling i właściwie nie mam pojęcia, czego się trzeba po takich kosmetykach spodziewać ? Nie był drogi, kosztował coś między 5 a 6 zł. Bardzo podobał mi się zapach, ale to można było sprawdzić dopiero w domu po odkręceniu pudelka i zerwaniu pazotka ( czy jak to tam określić ) ochronnego. Przyjemny w stosowaniu, łatwo nabierał się na dłoń, chociaż przeciekał przez palce, więc trzeba było działać szybko :P Używałam go 2 razy w tygodniu, ale nie pamiętam przez ile tygodni :P Zużycie pewnie też zależy od naszej figury, ja aż tak dużo do smarowania nie mam :D Na szczęście :P Raczej gruboziarnisty. Na pudełko napisane jest, że idealnie wygładza powierzchnię skóry .... hmmm nie wiem :P Chyba żeby takie efekty stwierdzić, trzeba go dłużej używać :)
Łupinki orzecha włoskiego - głęboko oczyszczają i peelinguja skórę
Czarna porzeczka - delikatnie peelinguje i neutralizuje działanie wolnych rodników, zawiera olej bogaty w kwasy Omega6, który sprawia że skóra jest młoda i promienna
Ekstrakt z pestek winogron - chroni skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników, wzmacnia włókna kolagenu i elastyny oraz nawilża
Gliceryna - działa nawilżająco, zmiękczająco na skórę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz